Umorzono śledztwo ws. podpalenia mostu Łazienkowskiego
Warszawska prokuratura umorzyła śledztwo ws. pożaru mostu Łazienkowskiego. Jako podstawę takiej decyzji podano niewykrycie sprawców przestępstwa.
Z materiału dowodowego, który udało się zgromadzić w ciągu kilkumiesięcznego śledztwa wynika, że pożar był wynikiem celowego podpalenia.
Jacek Cieślikowski, radny miasta stołecznego Warszawy zwraca uwagę, że prokuratura nie podjęła żadnych działań, by ukarać tych, którzy byli odpowiedzialni za to, że doszło do podpalenia.
– Ta decyzja prokuratury jest dla mnie dziwna. Prokuratura powinna pewnie wykazać, dlaczego to nastąpiło, a miasto powinno wyciągnąć wobec tego daleko idące konsekwencje. Jest to pozostawienie majątku państwa bez właściwego nadzoru. Te deski, które były podobno zarzewiem podpalenia mostu, były w niewłaściwym miejscu przechowywane, więc myślę, że prokuratura tutaj powinna wykazać się większym zaangażowaniem. Dlaczego to było w tym, a nie innym miejscu. Myślę, że winni tego powinni być wskazani i też miasto powinno wyciągnąć konsekwencje – podkreśla radny Jacek Cieślikowski.
Radny podkreślił także, że konsekwencje pożaru były niezwykle poważne i odczuli je nie tylko mieszkańcy stolicy, ale także osoby przejeżdżające przez Warszawę.
Do pożaru warszawskiego mostu Łazienkowskiego doszło 14 lutego. Po trwającej osiem miesięcy odbudowie most ponownie otwarto do użytku pod koniec października.
RIRM