fot. Dawid Bagiński

[TYLKO U NAS] Red. G. Górny rozwiewa wątpliwości dot. autora wizerunku Jezusa Miłosiernego

Czy rzeczywiście popełnił samobójstwo? Czy w ogóle był osobą religijną? Na te pytania dotyczące postaci Eugeniusza Kazimirowskiego, malarza, który na polecenie św. s. Faustyny Kowalskiej i bł. ks. Michała Sopoćki namalował Jezusa Miłosiernego, odpowiedział na antenie Radia Maryja w felietonie z cyklu „Spróbuj pomyśleć” red. Grzegorz Górny, publicysta i pisarz.

Tematem felietonu radiowego red. Grzegorza Górnego z cyklu „Spróbuj pomyśleć” były rozprzestrzenione w ostatnim czasie kontrowersje związane z okolicznościami śmierci Eugeniusza Kazimirowskiego, autora jednego z najsłynniejszych wizerunków Chrystusa na świecie.

– Ostatnio coraz częściej zdarza mi się usłyszeć, że Eugeniusz Kazimirowski, czyli malarz, który na polecenie św. s. Faustyny Kowalskiej namalował obraz Jezusa Miłosiernego, popełnił samobójstwo – zauważył publicysta.

Taką narrację powiela również film Michała Kondrata „Miłość i miłosierdzie”, gdzie malarz wiesza się we własnym mieszkaniu.

– Wiem, że dla wielu osób taka informacja była szokująca. Dla niektórych mogła wręcz stanowić uderzenie w kult Bożego Miłosierdzia. Z jednej strony bowiem Chrystus obiecał, że obraz Jezusa Miłosiernego będzie dla wierzących naczyniem niezliczonych łask, a z drugiej strony artysta, który stworzył ów wizerunek miał popełnić samobójstwo, a więc odrzucił te łaski – mówił red. Grzegorz Górny.

Zwrócił uwagę, że dogłębnie przebadał tę sprawę i doszedł do jednoznacznej konkluzji.

– Nie ma żadnych dowodów, że malarz popełnił samobójstwo. Dysponujemy natomiast dokumentami, które mówią coś przeciwnego. Przede wszystkim zachowała się do naszych czasów metryka jego zgonu z 23 września 1939 r., na której zapisano przyczynę śmierci: zapalenie płuc – wskazał pisarz.

Oprócz tego w księdze parafialnej bazyliki Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Białymstoku znajduje się wpis mówiący o katolickim pogrzebie malarza. Takiego pochówku odmawiano wówczas samobójcom.

Red. Grzegorz Górny zaznaczył, że trudno jest powiedzieć cokolwiek o życiu duchowym artysty.

– Jest jednak pewien ważny trop. Otóż św. s. Faustyna wspomniała, że pierwotnie chciała zaproponować namalowanie obrazu komuś innemu. Najprawdopodobniej chodziło o pewną zakonnicę z innego zgromadzenia, jednak zmieniła zdanie – zwrócił uwagę publicysta.

Jak wynika z zapisków świętej, podczas rozmowy z tą osobą usłyszała wewnętrzny głos, by do namalowania wizerunku Zbawiciela wybrała „kogoś posłuszniejszego”. Można więc domniemywać, że Eugeniusz Kazimierowski był (przynajmniej w tamtym okresie) osobą głęboko religijną, skoro po jego wyborze św. s. Faustyna nie odczuła, by Pan Jezus miał coś przeciwko.

Felieton można odsłuchać [tutaj].

 

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl