fot. Agnieszka Dąbrowska

[TYLKO U NAS] K. Zając: Św. Joanna Beretta Molla zaznaczała, że lekarz nie może biegać za pieniędzmi, tylko ciągle się dokształcać, by pomagać pacjentom

Św. Joanna Beretta Molla jako lekarka zwracała uwagę swoim kolegom, że nie należy biegać za pieniędzmi. Lekarz musi się ciągle dokształcać, aby posiadać wiedzę wystarczającą do wykorzystania i pomagającą w postawieniu dobrej diagnozy. Pisała też, że każdy lekarz musi pamiętać, że pacjent nie tylko ma chore ciało, ale także i duszę. Razem z mężem są przykładem, że świętość jest drogą, jaką każdy z nas powinien iść – powiedziała Krystyna Zając, promotor kultu św. Joanny, w programie „Rozmowy niedokończone” na antenie TV Trwam.

Obchodzimy 100. rocznicę urodzin św. Joanny Beretty Molli, patronki dzieci poczętych. Włoska lekarka oddała życie za swoją najmłodszą córkę, by ta mogła się bezpiecznie urodzić. W 2006 roku we włoskim Sejmie syn św. Joanny powiedział, że jego mama została ogłoszona świętą Kościoła nie z powodu poświęcenia swojego życia, ale ponieważ ukochała życie.

– W Kościele są święte matki, jak św. Rita czy św. Joanna de Chantal, ale one „pogrzebały” małżeństwo. Natomiast św. Joanna i Piotr Molla (jej mąż) zmarli jako małżonkowie. Nie zrezygnowali z niczego. On przez 48 lat był wdowcem. W ich listach ciągle przewija się miłość, nie tylko duchowa, ale także cielesna. Nie wstydzą się tego, mówią o tym. Są przykładem, że świętość jest drogą, jaką każdy z nas powinien iść – zwróciła uwagę Krystyna Zając, promotor kultu św. Joanny.

Św. Joanna Beretta Molla zawsze chciała być lekarzem. Uważała, że jest to jeden z najpiękniejszych zawodów, jaki człowiek może wykonywać.

– Każdy lekarz powinien wiedzieć, że w chorym człowieku w pełni obecny jest Pan Jezus, a ona chciała pomagać Chrystusowi. Takie podejście wyniosła ze swojej rodziny, która była głęboko wierząca – zaznaczyła gość „Rozmów niedokończonych”.

Rodzina Joanny była zamożna, ale nigdy się z tym nie obnosiła. Natomiast rodzice, szczególnie ojciec, kładli nacisk na wykształcenie dzieci, a tych było aż trzynaścioro.

– Czwórka dzieci została lekarzami. Była też jedna farmaceutka, jedna pianistka. Piątka dzieci zmarła we wczesnym dzieciństwie. Ojciec uważał, że człowiek powinien być w pełni wykształcony, dlatego wszystko temu poświęcał. Rodzina żyła szacunkiem do dziecka. Rodzice chcieli, aby ich dzieci posiadały wiedzę i wykonywały zawody, które pomagałyby dążyć do świętości. Brat św. Joanny z wykształcenia był architektem, a potem wstąpił do seminarium. On zawsze powtarzał: „To nasi rodzice powinni zostać ogłoszeni świętymi, dlatego że oni nam przekazali w sposób bardzo dyskretny drogę do Pana Jezusa” – powiedziała Krystyna Zając.  

Św. Joanna nie tylko kierowała się w życiu miłością do drugiego człowieka, ale także reagowała na niewłaściwe podejście innych lekarzy, spośród których spora część szukała bogactwa. Jak uważała lekarka, pełnienie tego zawodu opiera się na służeniu, a nie chęci zysku.

– Mówiła, że nie należy biegać za pieniędzmi. Lekarz musi się ciągle dokształcać, aby posiadać wiedzę wystarczającą do wykorzystania i pomagającą w postawieniu dobrej diagnozy. Pisała też, że każdy lekarz musi pamiętać, że pacjent nie tylko ma chore ciało, ale także i duszę. Czasami jest tak, że leki nie pomagają. Można jednak trafić do pacjenta poprzez jego duchowość. Mówiła, aby o tym pamiętać, gdyż kiedy będziemy schodzić z tego świata, to Pan Jezus na pewno nas zapyta o to, czy byliśmy jak Samarytanin – wskazała.

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl