[TYLKO U NAS] Dr T. Kowalski o tzw. ACTA 2.0: Automaty cenzurujące będą bardzo zachłanne

Można by sobie wyobrazić, że takie filtry blokowałyby większość treści, w większości niesłusznie i z błahych powodów – mówił w dr Tomasz Kowalski, wykładowca Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu w „Aktualnościach dnia”. Ekspert odniósł się do unijnej dyrektywy w sprawie praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym zwanej ACTA 2.0.

Tzw. ACTA 2.0 jest projektem dyrektywy Unii Europejskiej, złożonym przez KE 14 października 2016 roku. Kontrowersje użytkowników internetu szczególnie wzbudziły jej art. 11 i 13. Odpowiadają one za rozszerzenie praw autorskich dla wydawców wprowadzając tzw. podatek od linków oraz za stosowanie cenzury prewencyjnej, której celem jest stosowanie automatycznych mechanizmów blokujących udostępnianie materiałów, jeśli dojdzie do złamania prawa autorskiego.

Zdaniem dr Tomasza Kowalskiego cenzura internetu zawsze przeprowadzana jest pod pretekstem ochrony.

– Zwykle, gdy pojawia się hasło: cenzura internetu, to nigdy nie wprost tylko zawsze pod jakąś przykrywką. Najczęściej tym płaszczykiem, przynajmniej u nas w Polsce, jest walka np. z pedofilią. Za każdy razem, gdy jest coś, co w konsekwencji może prowadzić do takiej czy innej cenzury, zawsze ma na okładce coś, czemu ciężko się sprzeciwić. W tym przypadku jest to zabezpieczenie interesów twórców – mówił wykładowca akademicki.

Gość „Aktualności dnia” omówił, w jaki sposób nowe zabezpieczenia internetu miały być wprowadzone.

– Jak zawsze w przypadku regulacji, które miały dotyczyć bardzo szerokie obszaru, bo tutaj mówimy o regulacji na terenie całego obszaru UE, co do treści to obejmują one cały świat. Dość oczywista sytuacja jest tego typu, że za każdym razem, gdy pojawia się sformułowanie, aby zabezpieczyć czyjeś interesy w kontekście materiałów, które możemy odszukać w internecie, jest oczywista sprawa, że tychże materiałów jest tak wiele, że siłą rzeczy będzie się to musiało dziać automatycznie. Pozostaje pytanie o to, jak działają automaty, które mają filtrować treści. Ogólnie rzecz biorąc, z automatem się „nie pogada”. Automat, który ma zabezpieczać interesy np. wychwytywać treści, które mogą być objęte prawem autorskim, będzie z założenia zachłanny. Spodziewalibyśmy się, że taki automat będzie więcej wycinał, niż przepuszczał – dodał dr Tomasz Kowalski.

Naukowiec zauważył, że podobne przypadki cenzury miały już w historii internetu miejsce.

– To był luty bieżącego roku. Zrobiło się wtedy bardzo głośno na temat Instagrama, który poddał się wymogowi rosyjskiego regulatora, aby ocenzurować posty opozycji. Te działania doprowadziły do tego, że kampania antykorupcyjna Aleksieja Nawalnego przeszła bez jakiegokolwiek echa. Mamy tutaj do czynienia z cenzurą ręcznie sterowaną, która była cenzurą polityczną. Dla dostawców treści o wiele gorsze zjawisko jest takie, gdzie w przypadku treści objętych prawami autorskimi, ktoś może wysuwać żądania finansowe za to, że ich treści zostały jakoś rozpowszechnione – podsumował.

PE w dzisiejszym głosowaniu zatrzymał pracę nad dyrektywą ACTA 2.0. Wznowione zostaną na kolejnej sesji plenarnej PE we wrześniu.

Całą rozmowę z dr Tomaszem Kowalskim z „Aktualności dnia” można odsłuchać [tutaj].

RIRM

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl