[TYLKO U NAS] Dr P. Momro: Prezydent A. Duda może pozyskiwać wyborców, podkreślając, że radzimy sobie z wieloma problemami, z którymi nie radzi sobie Zachód

Prezydent Andrzej Duda może kreować swój przekaz na różne sposoby, pozyskiwać nowych wyborców, podkreślając, że my sobie poradziliśmy z koronawirusem, już jest praktycznie po epidemii; my sobie radzimy z kryzysem ekonomicznym (kolejny jego autorski pomysł – bon na wczasy); my sobie radzimy z wieloma problemami, z którymi nie radzi sobie Zachód czy mocarstwa amerykańskie – mówił dr Paweł Momro, politolog, w poniedziałkowym wydaniu „Polskiego punktu widzenia” na antenie TV Trwam.

Ubiegający się o reelekcję prezydent Andrzej Duda, na podstawie danych ze 100 proc. obwodowych komisji wyborczych, uzyskał 43,5 proc. głosów w pierwszej turze wyborów prezydenckich. [czytaj więcej] 

– Wszystko wskazuje na to, że obecna przewaga, którą po pierwszej turze prezydent posiada, plus czynniki, których jest więcej, niż mogłoby się wydawać i które mogą przysporzyć mu dodatkowego elektoratu, (…) może dawać ponad 47 proc. poparcia – to jest poparcie, którym, moim zdaniem, obecnie prezydent dysponuje – oznajmił dr Paweł Momro.

W drugiej turze, która odbędzie się 12 lipca, prezydent Andrzej Duda zmierzy się z kandydatem Koalicji Obywatelskiej Rafałem Trzaskowskim, który w pierwszej turze otrzymał 30,46 proc. głosów.

– Mamy rywalizację między dwoma kandydatami, którzy jasno reprezentują dwie partie – prezydent Andrzej Duda kojarzony jest z Prawem i Sprawiedliwością, a Rafał Trzaskowski jest wiceszefem Platformy Obywatelskiej. Mamy wymiar, który już pokazali nam obaj kandydaci w wieczór wyborczy, czyli wyjście w poszukiwanie i zwrócenie się do tych, którzy jeszcze nie zagłosowali. Ponad półgodzinne, chyba rekordowe, jeżeli chodzi o długość, ale też genialnie zaplanowane i wygłoszone przemówienie prezydenta Andrzeja Dudy. Zaraz po nim przemówienie Rafała Trzaskowskiego, które większość ośrodków też transmitowała, już nie tak błyskotliwe – chociaż też z bardzo mocnymi wstawkami – który próbuje postawić się w roli kandydata całej opozycji przeciwko Prawu i Sprawiedliwości i tak kreuje swój przekaz – podkreślił politolog.

Gość TV Trwam wskazał, że oprócz płaszczyzny personalnej kandydaci mogą korzystać z „płaszczyzny otoczenia międzynarodowego”.

– Przede wszystkim tutaj może korzystać prezydent Andrzej Duda. On jest w sytuacji, w której właściwie od pięciu lat jego formacja i on sam sprawuje rządy i przeprowadza określone zmiany, reformy, przekształcenia. Może odnosić się do tego, co się dzieje na zewnątrz, czerpiąc do swojego przekazu. Ostatnie dni dostarczyły nam bardzo wielu ważnych informacji ze świata, które są tak naprawdę paliwem dla Andrzeja Dudy – zwrócił uwagę ekspert.

– W Niemczech uchwalona ogromna reforma – rząd federalny będzie wypłacał bon na każde dziecko, ponieważ kryzys jest tam bardzo głęboki. W Stanach Zjednoczonych ogłosiła rozpoczęcie procedury bankructwa największa firma wydobywająca gaz ziemny i do zwolnienia będą tysiące ludzi. Do tego na ulicach są zamieszki. Dwanaście stanów cofnęło luzowanie obostrzeń związanych z koronawirusem. Prezydent Andrzej Duda może w ten sposób kreować swój przekaz na różne sposoby, pozyskiwać nowych wyborców, podkreślając, że my sobie poradziliśmy z koronawirusem, już jest praktycznie po epidemii; my sobie radzimy z kryzysem ekonomicznym (kolejny jego autorski pomysł – bon na wczasy); my sobie radzimy z wieloma problemami, z którymi nie radzi sobie Zachód czy mocarstwa amerykańskie – argumentował.

Dr Paweł Momro zauważył, że w dwutygodniowej kampanii przed drugą turą wyborów ważną rolę odegra również debata telewizyjna obu kandydatów, którzy walczą o pozyskanie głosów.

– Myślę, że – mimo doby internetu i rozejścia się mediów na kanały cyfrowe – istotna będzie też telewizyjna debata i to, co się podczas niej wydarzy. Jest to taki punkt, który też może zmienić nastroje i część niezdecydowanych wyborców przekonać do jednego z kandydatów lub zachęcić – zaznaczył gość „Polskiego punktu widzenia”.

 

radiomaryja.pl