[TYLKO U NAS] B. Misiewicz: Mój pełnomocnik złożył pozew do sądu o naruszenie dóbr osobistych przez posła Misiło

Mój pełnomocnik złożył pozew do sądu o naruszenie dóbr osobistych przez pana posła (Piotra) Misiło, a ja domagam się nie tylko przeprosin, ale też wpłaty odpowiedniej kwoty na cele charytatywne – zaznaczył Bartłomiej Misiewicz, były szef gabinetu politycznego ministra obrony narodowej, podczas czwartkowego „Polskiego punktu widzenia” w TV Trwam.

Bartłomiej Misiewicz broni swojego dobrego imienia po tym, jak poseł Nowoczesnej Piotr Misiło insynuował, że były rzecznik resortu obrony wydawał publiczne pieniądze na narkotyki.

– Chciałbym się dowiedzieć, czy pan Miesiewicz nie kupował narkotyków w jednym z klubów nocnych, płacąc kartą kredytową – mówił poseł Nowoczesnej w TVP info.

Ta wypowiedź spotkała się ze zdecydowaną reakcją Bartłomieja Misiewicza.

– Mój pełnomocnik złożył pozew do sądu o naruszenie dóbr osobistych przez pana posła Misiło, a ja domagam się nie tylko przeprosin, ale też wpłaty odpowiedniej kwoty na cele charytatywne – podkreślił Bartłomiej Misiewicz.

Były szef gabinetu politycznego ministra obrony narodowej przypomniał, że jako rzecznik resortu nie posiadał służbowej karty kredytowej. Ze służbowych kart przez 1,5 roku cały resort wydał 15 mln zł. Kwota nie dotyczy tylko Ministerstwa Obrony Narodowej, ale całych sił zbrojnych – 100-tysięcznej armii i wszystkich placówek zagranicznych.

– Ta kwota – gdyby podzielić wyłącznie na placówki zagraniczne, których jest ok. 100, to wyszło 75 tys. zł na rok – zwrócił uwagę Bartłomiej Misiewicz.

W 2016 roku Polska starała się o wzmocnienie wschodniej flanki NATO. Ponadto, pod względem bezpieczeństwa przewodniczyła Grupie Wyszehradzkiej. Żołnierze udawali się wtedy do polskiego kontyngentu wojskowego w Kuwejcie.

– Pan Misiło w tym samym czasie zwalczał te inicjatywy. To, co robili posłowie opozycji jest przecież jasne, oni zwalczali te inicjatywy podnoszące poziom bezpieczeństwa. Wydał w 2016 roku z jedną pracownicą biura poselskiego 172 tys. zł pieniędzy podatników – powiedział były rzecznik MON w TV Trwam.

Bartłomiej Misiewicz podkreślił, że wydatki resortu obrony były uzasadnione, a korzystanie ze służbowych kart miało pozwolić na większą kontrolę finansów. Wskazał też na błędy poprzedników.

– Zanim minister Antoni Macierewicz został ministrem obrony narodowej, poprzednicy, chociażby w zarządzie Polskiej Grupy Zbrojeniowej, mieli karty służbowe z limitem wydatków kilkuset tysięcy złotych miesięcznie – tłumaczył gość „Polskiego punktu widzenia”.

Większe kontrowersje budziła jednak sprawa Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO. Jak mówił Bartłomiej Misiewicz, pensje dla pracowników były tutaj siedmiokrotnie wyższe od średniej krajowej.

Cała rozmowa z Bartłomiejem Misiewiczem w „Polskim punkcie widzenia” dostępna jest [tutaj].

TV Trwam News/RIRM

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl