Trwa masowa imigracja z Afryki i Bliskiego Wschodu do Europy
Trwa exodus imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu do Europy. Setki z nich ginie w wodach Morza Śródziemnego. Europa zastanawia się, jak rozwiązać tą trudną dla obu stron sytuację.
Komisja europejska zamierza pod koniec maja zaproponować uruchomienie systemu rozmieszczania uchodźców w różnych krajach Unii Europejskiej. Według wstępnych wyliczeń, Polska miałaby przyjąć ok. 960 uchodźców z obozów spoza Unii, a także blisko 6 proc. uchodźców, którzy już przybyli do państw na południu UE.
Zapytana o możliwość przyjęcia przez nasz kraj uchodźców premier Ewa Kopacz przypomniała, że szefowie państw i rządów na ostatnim szczycie UE podjęli decyzję, że kwestia udziału państw w programie relokacji uchodźców ma być dobrowolna. ,,Nie mówimy, że nie weźmiemy imigrantów”- zaznaczyła.
– My nie uciekamy od solidarności, ale mówimy odpowiedzialnie: musimy ocenić swoje możliwości logistyczne, uwzględnić odmienności w sensie językowym tych ludzi, musimy im zapewnić przygotowanie do normalnego funkcjonowania w naszym kraju – wyjaśniała Ewa Kopacz.
Premier zapowiedziała, że będzie zabiegała o to, aby w kwestii rozmieszczania uchodźców w różnych krajach UE, obowiązywała zasada dobrowolności. W kwestii przyjmowania uchodźców musimy pamiętać o ewangelicznym wezwaniu do przyjmowania przybyszów.
Pod znakiem zapytania stoją też warunki ewentualnych obozów, do których zostaną skierowani uchodźcy. Nie będzie różowo – ocenił prof. Przemysław Turek z Instytutu Bliskiego i Dalekiego Wschodu Uniwersytetu Jagiellońskiego.
– To bardzo trudny i żmudny okres przystosowywania się tych imigrantów, bo oni na pewno wylądują w jakichś obozach przesiedleńców, uchodźców. Warunki tam będą jakie będą, część z nich będzie się spodziewała, że znajdzie się od razu w raju – a to jest mało prawdopodobne. Część będzie rozgoryczona, a to będzie wywoływało bunty – zauważył profesor.
To, że wsparcie imigrantów będzie trudne nie zwalnia nas z obowiązku miłości bliźniego. O pomoc naszym braciom i siostrom nie raz apelował Ojciec Święty. Podczas historycznej wizyty na wyspie Lampedusa papież Franciszek mówił o sytuacji, gdy drugi człowiek nie jest już bratem, którego się kocha, ale kimś, kto przeszkadza w życiu, w jego dobrobycie. ,,Prośmy Pana o łaskę płaczu nad naszą obojętnością” – wezwał Papież.
TV Trwam News / RIRM