To element wojny o gaz
To, do czego dąży Rosja, to pokazanie społeczności międzynarodowej, że Gruzja jest nieprzewidywalna oraz że jest niestabilnym terytorium. Od roku cała społeczność międzynarodowa jest bezradna wobec tego, co wyczynia Moskwa w tym rejonie. Rosjanie dokonali rozbioru Gruzji i wspierają separatystyczne państewka w próbach wyciągania rąk po następne terytoria. Tymczasem Zachód nie ma żadnego pomysłu, by to powstrzymać. W Rosji panuje „czarny PR” dotyczący prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwilego. Wciąż toczy się gra emocji, nerwów, która ma doprowadzić do konkluzji, że Gruzja jest nieprzewidywalna. Rosjanie chcą udowodnić, że z Tbilisi nie da się normalnie rozmawiać, przynajmniej przy obecności Saakaszwilego, a z drugiej strony, teren jest tak niestabilny, iż wszystkie inwestycje typu gazociąg Nabucco, który ma być konkurencją dla rosyjskiego Gazociągu Południowego i ma uniezależnić Europę od Rosji, są niemożliwe do wykonania. To kolejny element „wojny o gaz”.
not. WK