Strażacy przypominają – nie wypalajmy traw
Strażacy apelują o niewypalanie traw. Przypominają, iż jest to zabronione i grożą za to kary oraz ostrzegają, że takie działania mogą być dużym zagrożeniem dla ludzi i zwierząt.
Wiosenny proceder wypalania traw i zarośli już trwa. Mimo, że polskie prawo tego zakazuje, co roku strażacy i tak muszą wyjeżdżać do gaszenia pożarów spowodowanych takimi działaniami.
W miniony weekend Państwowa Straż Pożarna odnotowała ponad 1100 pożarów traw i 30 pożarów lasów. Najwięcej interwencji strażackich było na Mazowszu oraz w Małopolsce.
Wśród wielu osób wciąż panuje przekonanie, iż wypalanie traw użyźnia glebę i przynosi korzyści. Strażacy wskazują jednak, że jest to błędne myślenie.
– Wypalanie trwa powoduje, że ziemianie zostaje wyjałowiona, tak więc nie dochodzi do naturalnego rozkładu resztek roślinnych, przerywany jest proces formowania próchnicy, a do atmosfery dostaje się szereg związków chemicznych będących truciznami zarówno dla ludzi, jak i zwierząt. Wypalanie trwa skutkuje zabijaniem znacznej ilości organizmów żywych niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania przyrody. Od palącego się poszycia gleby zapaleniu może ulec podziemna warstwa torfu, która może zalegać nawet do kilkunastu metrów w głąb. Są to pożary wyjątkowo trudne do ugaszenia oraz długotrwałe, bo trwające nawet do kilku miesięcy – mówi bryg. Marcin Betleja, rzecznik Komendy Wojewódzkiej PSP w Rzeszowie.
Strażacy przypominają ponadto, że wystarczy słaby wiatr, aby ogień wymknął się spod kontroli i przeistoczył w tragiczny w skutkach pożar. Takie pożary są trudne do opanowania i angażują znaczną liczbę sił i środków ratowniczych, przez co może ich zabraknąć na czas tam, gdzie będą potrzebne.
Straż przypomina też, iż za wypalanie traw grożą grzywny nawet do 20 tys. złotych, areszt czy kara do 10 lat więzienia. Oprócz tego rolnikom wypalającym trawy mogą zostać zmniejszone płatności.
RIRM