Solidarność pozytywnie o Radzie Dialogu Społecznego
Komisja Krajowa NSZZ „Solidarność” pozytywnie zaopiniowała projekt ustawy o Radzie Dialogu Społecznego. W minioną sobotę przedstawiciele związków zawodowych, pracodawców i resortu pracy doszli do porozumienia w zakresie kształtu nowej formuły dialogu społecznego.
Dwa lata temu szefowie central związkowych opuścili posiedzenie Komisji Trójstronnej. „Dialog społeczny pod szyldem Komisji Trójstronnej to farsa. Nie będziemy kwiatkiem do kożucha” – mówili wówczas przewodniczący Solidarności Piotr Duda i szef OPZZ Jan Guz. Premier Donald Tusk, komentując tę wypowiedź, stwierdził, że związkowcy nie chcieli rozmawiać, a swoje zachowanie wcześniej zaplanowali.
Jako warunek powrotu do negocjacji związki zawodowe zażądały dymisji ministra pracy Władysława Kosiniaka-Kamysza oraz rezygnacji rządu z wprowadzenia elastycznego czasu pracy. Minister Kosiniak-Kamysz pozostał na stanowisku, a prezydent Komorowski podpisał ustawę wprowadzającą elastyczny czas pracy.
Mimo to w 2013 roku, czyli kilka miesięcy po zerwaniu rozmów, związkowcy przedstawili na spotkaniu z prezydentem Komorowskim swój projekt zastąpienia Komisji Trójstronnej Radą Dialogu Społecznego. Miała mieć ona szerokie kompetencje m.in. prawo do blokowania jednostronnych decyzji rządu choćby w zakresie płacy minimalnej, opiniowania rządowych projektów ustaw, a także możliwości zgłaszania własnych propozycji. W ostatnią sobotę okrojony projekt parafowali przedstawiciele rządu, pracodawców i związkowców.
– Chcieliśmy całkowicie nowej formuły, remontu kapitalnego, a wyszło coś więcej niż malowanie ścian – powiedział Piotr Duda, przewodniczący NSZZ „Solidarność”.
Obecnie projekt przewiduje rotacyjne przewodnictwo w Radzie – na przemian z każdej ze stron – związkowej, pracodawców i rządowej. Kadencja przewodniczącego ma trwać rok. Zapisano także obowiązkowe negocjacje dotyczące płacy minimalnej, waloryzacji rent i emerytur, progów dochodowych oraz ubezpieczeń społecznych.
– Od tego nie może być żadnych ustępstw. Jakiekolwiek ustępstwa zwalniają nas z jakichkolwiek zobowiązań. Mało tego, za wszelką cenę będziemy dążyć do tego, aby to, o co nam głównie chodziło, czyli o całkowitą niezależność Rady Dialogu Społecznego w kwestiach organizacyjnych i finansowych, było realizowane – dodał Piotr Duda.
To, w jakim kształcie projekt ustawy o Radzie Dialogu Społecznego opuści parlament, pokaże czas. Obecna koalicja nieraz już pokazała, że obywatelskie projekty ustaw są poza zakresem zainteresowania polityków sprawujących władzę. W swoim expose premier Ewa Kopacz ani słowem nie wspomniała o konieczności powołania Rady Dialogu Społecznego.
RIRM/TV Trwam News