fot. pixabay.com

Smart drugs wcale nie poprawiają pamięci ani kreatywności

Lepiej uważać z zażywaniem smart drugs, czyli tzw. inteligentnych leków. Z najnowszych badań opublikowanych przez „New Scientist” wynika, że nie poprawiają one pamięci, koncentracji uwagi ani tym bardziej kreatywności. Mogą nawet pogorszyć wydolność poznawczą.

Łatwo je kupić w internecie albo w aptece. Smart drugs to takie leki jak metylofenidat – o działaniu stymulującym, czy dekstroamfetamina. Chętnie sięgają po nie studenci, szczególnie w czasie sesji egzaminacyjnej, a także pracownicy korporacji. Wszystkie te osoby, które pragną podołać wytężonej pracy umysłowej. Jednak farmakologia działająca na mózg może być zawodna.

Obydwa leki są dobrze znane w medycynie. Zarówno metylofenidat (sprzedawany pod nazwą ritalin), jak i dekstroamfetamina od wielu lat stosowane są u dzieci z ADHD (nadpobudliwością ruchową z deficytem uwagi). Ich działanie polega na podnoszeniu poziomu dopaminy, neuroprzekaźnika mózgu.

Inny popularny smart drug to modafinil, lek podawany pacjentom z narkolepsją, czyli tzw. snem napadowym. Choroba ta objawia się nagłą sennością, trudną do przezwyciężenia, a dochodzi do niej w ciągu dnia, nawet podczas absorbujących czynności, takich jak zabawa, rozmowa czy przygotowywanie posiłków. Lek ten zwiększa stężenie dopaminy w mózgu i może uchronić osoby chore przed zaśnięciem nawet podczas wysiłku fizycznego. U ludzi zdrowych nawet jeśli pozwala pracować dłużej, to nie oznacza, że pozwala pracować lepiej.

W naszym organizmie nie ma tak prostego przełożenia, że leki poprawiające koncentrację uwagi i chroniące przed sennością mogą być przydatne podczas wytężonej pracy umysłowej u ludzi zdrowych. Badania tego nie potwierdzają.

Już wcześniej opublikowano obserwacje, które wykazały, że stymulanty takie jak „inteligentne leki” nie są bardziej skuteczne niż placebo (substancje o obojętnym działaniu). Jeśli działają, o czym są przekonane niektóre osoby, to jedynie na zasadzie sugestii.

Najnowsze badania są jeszcze bardziej pesymistyczne. Przeprowadził je Peter Bossaerts z University of Camgridge. Wzięło w nich udział 40 ochotników, którzy w warunkach laboratoryjnych wykonywali różnego rodzaju zadania online. Testy odbyły się czterokrotnie, ich uczestnicy wykonywali pracę po zażyciu stymulantów, jak i po otrzymaniu jedynie placebo.

Wyniki tych prób były zaskakujące. Smart drugs okazały się mniej skuteczne niż placebo – zamiast poprawiać wydolność umysłową, jedynie ją pogarszały. To ostrzeżenie, bo ludzie, którzy dzięki stymulantom chcą uporać się z wytężoną pracą, mogą uzyskać efekt odwrotny od zamierzonego – nie zdając sobie z tego sprawy.

„Wiele osób jest przekonanych, że tego rodzaju substancje im pomagają, ale tak nie jest. Poświęcają więcej czasu i wykonują większą pracę, co sprawia jedynie, że są bardziej zapracowani” – ostrzega Peter Bossaerts.

Jest to jednak złudne, bo cierpi na tym jakość wykonywanej pracy. To, że pracujemy z większym wytężeniem, nie oznacza, iż jesteśmy bardziej wydolni.

To mylne przekonanie, że zwiększenie poziomu dopaminy automatycznie poprawia samopoczucie i wydolność mózgu u ludzi zdrowych, u których jest on prawidłowy. Dzieciom z ADHD pomaga, bo u nich jest on zbyt niski, a wzrost dopaminy może poprawić ich uwagę. Zbyt duże stężenie tego neuroprzekaźnika może być jednak szkodliwe, bo najważniejsze jest, żeby był on na poziomie optymalnym.

„Najnowsze badania świetnie to ilustrują” – twierdzi Rachel Fargason z University of Alabama w Birmingham.

Stephen Faraone z SUNY Upstate Medical University Nowym Jorku tłumaczy, że stymulanty mogą chronić przed zmęczeniem i sennością, mogą też zwiększać motywację, ale nic więcej.

„Ludzie mogą jedynie mylić większą motywację z tym, że one działają” – ostrzega.

PAP

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl