Samorządy nie chcą przyjmować uchodźców

Trudna sytuacja finansowa, a także brak mieszkań to tylko niektóre z powodów, przez które żadna z podkarpackich gmin nie wyraziła woli przyjęcia uchodźców.

Pismo do samorządowców z pytaniem o taką możliwość wysłał – na prośbę resortu pracy i polityki społecznej – wojewoda podkarpacki.

Na 160 wysłanych pism odpowiedziało 28 gmin. Przyjęciem uchodźców nie są zainteresowane m.in. władze Przemyśla. Rzecznik urzędu miasta powiedział,  że jednym z głównych powodów tego, jest brak informacji o skali pomocy finansowej – zarówno ze strony państwa, jak i UE.

Drugi powód to brak możliwości lokalowych. Wiele samorządów obawia się też innej kultury i religii uchodźców.

Poseł Marzena Machałek z sejmowej Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, mówi, że decyzje samorządów w sprawie uchodźców nie są zaskoczeniem.

– Dla Polaków nie ma pracy, a co dopiero dla uchodźców. Polacy obawiają się – i słusznie – że uchodźcy mogą się z nami nie zintegrować kulturowo, że państwo polskie nie panuje nad tym, jacy uchodźcy i ilu ich ma przybyć do Polski, że pani premier Kopacz – niestety – uległa dyktatowi Unii Europejskiej. Dziś z jednej strony mówi się UE tak, ale przerzuca się następne zadanie na samorządy. I to zadanie jest jednak nieco inne niż edukacja i służba zdrowia. Jest to więc bardzo niestosowne, żeby mówić, że przyjmiemy uchodźców nie pytając o to Polaków i przerzucając to zadanie na samorządy – podkreśla Marzena Machałek.

Szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych minister Grzegorz Schetyna zapowiedział dziś, że rząd nie będzie zmuszał gmin do przyjmowania uchodźców. Ma być to dobrowolna deklaracja – stwierdził.

Rząd premier Ewy Kopacz zgodził się na przyjęcie 7 tys. uchodźców. Nie jest to jednak liczba ostateczna. Z kolei z nieoficjalnych informacji tygodnika „wSieci” wynika, że będzie to aż 100 tys. imigrantów.

RIRM