S. Hazboun o Bożym Narodzeniu w Ziemi Świętej: W Strefie Gazy jest mała wspólnota chrześcijan, którzy spędzali te święta w duchu wszechobecnej śmierci

W tym roku było inaczej niż zazwyczaj. Wszystko z racji eskalacji konfliktu było bardzo stonowane i skupione przede wszystkim na solidarności, szczególnie z ofiarami konfliktu w Strefie Gazy, oraz na modlitwie o pokój. Jest tam również mała wspólnota chrześcijan, którzy spędzali te święta w duchu eskalacji konfliktu, wszechobecnej śmierci – mówiła o Bożym Narodzeniu w Ziemi Świętej Sylwia Hazboun, autorka bloga „Dzisiaj w Betlejem”, w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.

W Ziemi Świętej trwa konflikt zbrojny zapoczątkowany przez Hamas, terrorystyczną organizację palestyńską. Z tego względu tegoroczne Święta Bożego Narodzenia były tam inne niż dotychczas.

– W tym roku było inaczej niż zazwyczaj. Tym świętom towarzyszy duża dawka radości wyrażanej muzyką, fajerwerkami, zapalaniem iluminacji bożonarodzeniowej i oczywiście liturgią w Bazylice Narodzenia Pańskiego. W tym roku natomiast odbyły się tylko liturgie i modlitwy. Wszystko z racji eskalacji konfliktu było bardzo stonowane i skupione przede wszystkim na solidarności, szczególnie z ofiarami konfliktu w Strefie Gazy, oraz na modlitwie o pokój. Jeżeli chodzi o Betlejem, to sytuacja nie jest jeszcze aż tak straszna i dramatyczna jak w tej chwili w Strefie Gazy. Mieszkańcy Betlejem są w dużym stresie i zagubieniu – zwracała uwagę Sylwia Hazboun.

Z uwagi na trwającą wojnę do Betlejem nie mogli przybywać pielgrzymi, by pomodlić się w miejscu, gdzie ponad dwa tysiące lat temu Jezus Chrystus przyszedł na świat.

– Nie odbywa się ruch pielgrzymkowy. W pewnym sensie jest jak za czasów pandemii, kiedy nie było pielgrzymów. Teraz dodatkowo jest to połączone z ogromnym cierpieniem, bo w tej chwili w Strefie Gazy cierpią ponad dwa miliony osób. Jest tam również mała wspólnota chrześcijan, którzy spędzali te święta w duchu eskalacji konfliktu, wszechobecnej śmierci. To udziela się również chrześcijanom w samym Betlejem. (…) Wszystko zmierza ku jeszcze większemu cierpieniu. Modlimy się szczególnie o to, by to doświadczenie doprowadziło ludzi do refleksji, że musimy jakoś się dogadać i znaleźć w sobie to miejsce pokoju pomimo bólu. (…) Pan Bóg chce coś powiedzieć do nas, chrześcijan, przez tę sytuację i zapytać nas o postawę naszego serca – akcentowała autorka bloga.

– Jeżeli nawet nam się wydaje, że nie mamy bezpośredniego wpływu na sytuację w Ziemi Świętej, to jednak przemieniając swoje serce – tak, jakbyśmy ten konflikt rozwiązywali – kontynuowała gość audycji.

Patriarchowie i zwierzchnicy Kościołów w Jerozolimie przekazali swoje świąteczne pozdrowienia dla wiernych na całym świecie. Potępili wszelkie akty przemocy i wezwali „do poszukiwania łask Bożych, abyśmy mogli nauczyć się chodzić ze sobą ścieżkami sprawiedliwości, miłosierdzia i pokoju”.

– Patriarchowie są bardzo blisko mieszkańców Ziemi Świętej. (…) Bliskość Kościoła jest tutaj bardzo ważna, bo dla tych ludzi często jedyną nadzieją jest Kościół i to, że to on zaniesie ich przesłanie na cały świat. Na polityków trudno liczyć w tej sytuacji, bo każdy myśli bardziej o interesach, a Kościół ma ciągle przed oczami człowieka. To jest najważniejsze. (…) Gdy patriarcha Jerozolimy spotyka się z mieszkańcami Betlejem, to jest to zawsze budujące – nie tylko dla nas, ale i dla lokalnych chrześcijan – podkreślała Sylwia Hazboun.

Całą rozmowę z Sylwią Hazboun w „Aktualnościach dnia” można odsłuchać [tutaj].

 

 

radiomaryja.pl