Rządowe wyjazdy za pieniądze podatników

Były wiceminister cyfryzacji Małgorzata Olszewska za pieniądze podatników wyjeżdżała m.in. na Dominikanę, do Dubaju czy Korei Południowej.

Koszt wyjazdów to ok. 400 tys. zł. Kontrolerzy Najwyższej Izby Kontroli stwierdzili, że w ubiegłym roku wyjazdy urzędników resortu administracji i cyfryzacji kosztowały nas 800 tys. zł.  Z tego prawie połowa dotyczyła podróży Małgorzaty Olszewskiej i osób jej towarzyszących.

Poseł Bogdan Rzońca, członek sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych, podkreśla, że to nie wszystkie wydatki tego rządu. To obrazuje patologie tego rządu – dodaje polityk.

– Ci ludzie, którzy są w tym rządzie są ludźmi, którzy zwiedzają świat, a nie rządzą Polską, którzy bawią się Polską – tak jak to powiedzieli w restauracji „Sowa i przyjaciele” – państwa nie ma, więc nie ma dla nich zajęcia. Oni pozorują wszystkie działania. Te wydatki na pewno były niezasadne, niepotrzebne. Z tych wyjazdów nie wynika dodatkowa praca na rzecz Polski. Nie ma dobrych wzorców po tych wyjazdach do naśladowania. Myślę, że ten rząd powinien jak najszybciej odejść i już nie psuć państwa nawet w ten sposób – kiedy trwoni się pieniądze dla własnych, prywatnych celów – zwrócił uwagę poseł Bogdan Rzońca.

Kontrola Najwyższej Izby Kontroli wykazała również, że delegacje były źle rozliczane. Pracownicy resortu nie pomniejszali swoich diet o koszty bezpłatnego wyżywienia.

 

RIRM