Rząd osłabił wiarygodność finansową Polski

Poślizg fiskalny stał się jednym z powodów, dla których Agencja Fitch obniżyła perspektywę raitingów Polski z pozytywnej do stabilnej.  Jednocześnie agencja potwierdziła raitingi Polski na poziomie „A minus” dla walut zagranicznych i „A” dla waluty krajowej.

Agencja stwierdziła, że do rewizji perspektywy raitingów przyczyniła się m.in. obniżona wiarygodność fiskalna związana z zawieszeniem progu ostrożnościowego.

„W opinii Fitch, zawieszenie – choć tymczasowe – pierwszego progu dla długu publicznego, ustanowionego na 50 proc. PKB, obniżyło wiarygodność opartego na regułach systemu fiskalnego w Polsce. Zawieszenie reguły budżetowej może także podważyć zaufanie do przyszłej, stabilizującej reguły wydatkowej, którą rząd planuje objąć znacznie większą część wydatków publicznych niż obecnie – ostrzega Fitch.

Ekonomista Marian Szołucha mówi, że obniżenie raitingu przez jedną z widzących agencji było do przewidzenia. Można domniemywać, że NBP interweniował, dlatego nie zauważyliśmy gwałtownej reakcji rynków finansowych. Na decyzje agencji raitingowych nasze władze wpływu jednak nie mają, stąd obniżenie raitingu, co nie wróży nic dobrego dla Polski.

– Przede wszystkim obniża to naszą wiarygodność. Raitingi – po ich pomyłkach które miały miejsce na początku kryzysu – nie są już traktowane jak wyrocznie, ale ciągle brane są pod uwagę przez inwestorów. Taka informacja będzie się wiązała z realnymi stratami. Do Polski napłynie mniej kapitału. Być może za kolejne obligacje wypuszczane przez Ministerstwo Finansów będzie musiało to ministerstwo, a de facto całe społeczeństwo polskie, płacić więcej odsetek. Tak zwane koszty obsługi długu publicznego będą coraz wyższe i jeśli się nic nie zmieni w polityce rządu może to być początek pętli zadłużenia, w jaką wpadła Grecja i jeszcze kilka innych krajów na świecie – zaznaczył ekonomista Marian Szołucha.

Ekonomista zgadza się z prognozą agencji Fitch co do poziomu deficytu budżetowego Polski, który nie spadnie poniżej 3 proc. PKB przed 2015 rokiem. Marian Szołucha odniósł się również do założeń, które wskazują, że relacja długu publicznego do PKB osiągnie maksymalną wartość 56 proc. w latach 2013-2014 oraz, że deficyt sektora finansów publicznych wyniesie w tym roku 4,2 proc., czego przyczyną będzie „przede wszystkim słabszy wzrost PKB”.

– Mówiąc matematycznie, mianownik tego ułamka, wskaźnika deficytu do PKB, mam na myśli produkt krajowy brutto, pozwoli temu wskaźnikowi nie rosnąć już na wstępie w takim tempie, jak rósł ostatnio. Niestety niewiele wskazuje na to, żeby coś równie dobrego miało nastąpić z licznikiem tego ułamka, tego wskaźnika, czyli z samą wartością nominalną deficytu. Rząd niestety nie robi niczego, żeby ten deficyt zmniejszyć. Wręcz przeciwnie on rośnie cały czas. Wydatki cały czas rosną, właściwie bez względu na to, w jakiej fazie cyklu koniunkturalnego się znajdujemy. Rząd na to nie zwraca uwagi – dodał Marian Szołucha.

RIRM

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl