Rząd Donalda Tuska konsekwentnie realizuje program ateizacji Polaków
Władza zawłaszcza kolejne obszary, poprzez które katolicy mają wpływ na edukację, wychowanie i kulturę. Skala tych działań jest tak szeroka, że zamienia się w świadomy program ateizacji.
W maju ubiegłego roku prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski, podpisał rozporządzenie, które zakazuje wieszania krzyży w urzędach i eksponowania ich na biurkach pracowników.
– To jest urząd i tam, gdzie są obsługiwani mieszkańcy, jest przestrzenią, w której nie powinno być miejsca na symbole religijne – mówił Rafał Trzaskowski w maju ubiegłego roku.
Przed kilkoma dniami w magazynie zieleni miejskiej odnalezione zostały krzyże, które w 2021 roku miasto zabrało z Kopca Powstania Warszawskiego. Nie wróciły na swoje miejsce, choć były symbolem wieloletniej tradycji. Na Kopcu postawili je harcerze i mieszkańcy stolicy.
– Krzyże zostały przeniesione do magazynu zarządu zieleni jako coś wstydliwego, coś, co trzeba ukryć – powiedział Christian Młynarek, warszawski radny PiS.
Sposób, w jaki były przechowywane, obrazuje politykę obozu władzy prowadzoną konsekwentnie od kilkunastu miesięcy.
Rząd na różne sposoby próbuje przedstawiać religijność jako powód do wstydu, ulega iluzji, że może zbudować nowego człowieka – tłumaczył prof. Wojciech Roszkowski, historyk.
– To nie jest tylko rugowanie chrześcijaństwa, ale to jest wypełnianie tej próżni bałamutnymi, szkodliwymi treściami, które rozkładają rodzinę, rozkładają społeczeństwo w ogóle – wskazał prof. Wojciech Roszkowski.
Potwierdza to próba wypchnięcia religii ze szkół – przedmiot zostanie ograniczony do jednej lekcji w tygodniu i przesunięty na pierwszą lub ostatnią godzinę.
– Wychowujemy do wartości – zauważył ks. bp Wojciech Osial, ordynariusz diecezji łowickiej, w grudniu ubiegłego roku.
W tym samym czasie rząd Donalda Tuska forsuje nowy przedmiot. Tak zwana edukacja zdrowotna zawiera treści deprawujące dzieci i młodzież. Na razie nie będzie obowiązkowa, ale to wcale nie uspokaja strony społecznej. Rodzice i nauczyciele chcą kontynuować protesty przeciwko polityce minister edukacji.
– Wycofała się z obligatoryjności przedmiotu wyłącznie ze względu na naciski wewnątrzkoalicyjne i polityczne kalkulacje – zaakcentowała Agnieszka Pawlik-Regulska z Koalicji na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły.
Publicysta „Naszego Dziennika”, dr Andrzej Mazan, tłumaczył, że edukacja zdrowotna to narzędzie do ateizacji społeczeństwa.
– Do narzucenia nowych norm moralności, które są przeciwne moralności ludzkiej i chrześcijańskiej – stwierdził dr Andrzej Mazan.
Współczesny, szeroki program ateizacji rozlewa się na historię. Dr Tomasz Szturo, kulturoznawca, zacytował słowa Orwella: „Kto rządzi teraźniejszością, kontroluje przeszłość; kto ma przeszłość, kontroluje przyszłość”.
– Postawy religijne, postawy chrześcijańskie mają być identyfikowane z postawami nietolerancji, wykluczenia, ucisku, ciemiężenia – zauważył dr Tomasz Szturo.
W sprzeczności z taką narracją stoją świadectwa św. o. Maksymiliana Kolbego i rodziny Ulmów, a więc polskich bohaterów usuniętych z wystawy stałej Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Z taką narracją próbuje zerwać Muzeum „Pamięć i Tożsamość” w Toruniu, które jest spojrzeniem na przeszłość wspólnie ze św. Janem Pawłem II. Toruńska placówka pokazuje wielowiekową więź narodu i chrześcijaństwa, odkrywa przed zwiedzającym świadectwa tysięcy Polaków, którzy nieśli pomoc Żydom w trakcie II wojny światowej mimo groźby śmierci. Muzeum ma wpływ na świadomość.
Walka z Muzeum to próba ograniczenia wpływu katolików na historię, edukację i kulturę – mówił prof. Mieczysław Ryba, historyk.
– (Muzeum „Pamięć i Tożsamość” – przyp. red.) jest w sprzeczności z tym, co zwiemy lewacką wizją Polski i świata, a ta wizja nie widzi pozytywnego miejsca dla Kościoła, dla chrześcijaństwa – powiedział prof. Mieczysław Ryba.
Resort kultury chce w sądzie unieważnić umowę o powstaniu Muzeum. Determinacja ministerstwa jest tak duża, że posuwa się do manipulacji w materiale dowodowym. Realna staje się groźba zniszczenia placówki.
Budowanie muzeów wzmacnia politykę historyczną – przypomniał dr Robert Derewenda, dyrektor oddziału IPN w Lublinie.
– To jest o tyle istotne, że nieustannie będziemy się spotykać z niewiedzą albo celowym wprowadzaniem w błąd opinii publicznej – zwrócił uwagę dr Robert Derewenda.
Tak jest, gdy co chwilę w zagranicznych mediach pojawia się kłamliwe określenie „polskie obozy śmierci”. Muzeum w Toruniu, poprzez świadectwo polskiej pomocy Żydom, daje argumenty w obronie prawdy. Próba jego zamknięcia to cenzura polskiej historii, pokusa sięgnięcia po cenzurę rośnie.
Kryje się ona za hasłami o „mowie nienawiści”, co dostrzegła Rada Episkopatu Polski ds. Społecznych.
„Ten niejednoznaczny termin prowadzić może, pod fasadą troski o niedyskryminację, do ograniczania wolności słowa i wolności religijnej” – wskazał ks. bp Marian Florczyk, przewodniczący Rady KEP ds. Społecznych.
W Polsce i zagranicą katolicy byli i są karani za swoją religijność. Potwierdza to zarówno zwolnienie pracownika IKEI, jak i historia poseł z Finlandii, która stanęła przed sądem za cytowanie Biblii. Z kolei w Waszyngtonie politycy Partii Demokratycznej chcą nakazać księżom ujawnienie treści spowiedzi. W całych Stanach Zjednoczonych ludzie byli karani i skazywani na więzienie za obronę życia.
Obecny prezydent USA, Donald Trump, buduje w Białym Domu specjalne biuro. Jego rolą będzie eliminowanie antychrześcijańskich ataków i dyskryminacji w rządzie federalnym.
TV Trwam News/radiomaryja.pl