Rusza kampania społeczno-edukacyjna „Nie zabijaj”

Rusza kampania społeczno-edukacyjna „Nie zabijaj”. Jej celem jest uświadomienie kierowcom zagrożeń, jakie niosą za sobą nadmierna prędkość oraz prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu.

Kampanię wspólnie organizują Polska Policja, Konferencja Episkopatu Polski oraz Polska Rada Ekumeniczna.

Jej inauguracja zbiegła się w czasie z początkiem policyjnej akcji „Znicz”, której celem jest podnoszenie bezpieczeństwa na drogach w okresie wzmożonego ruchu związanego z Dniem Wszystkich Świętych – mówi podinspektor Mariusz Ciarka, rzecznik Polskiej Policji.

– Pamiętajmy, że nie ma dla nas większej wartości niż życie. Przy okazji tych świąt możemy przypomnieć o tym, jak bardzo ważne jest bezpieczeństwo w ruchu drogowym. To nie jest jednorazowa akcja, która ma być prowadzona tylko teraz. My chcemy współpracować, chcemy przypominać o tym cały czas, przypominając o naszej akcji informacyjno-edukacyjnej „Świeć przykładem” – wyjaśnia Mariusz Ciarka.

Policja apeluje o włączenie się w akcję poprzez świadome i odpowiedzialne korzystanie z dróg.

Trzeba pamiętać, że jako uczestnicy ruchu drogowego jesteśmy odpowiedzialni nie tylko za siebie, ale też za innych – mówi rzecznik Konferencji Episkopatu Polski, ks. dr Paweł Rytel-Andrianik.

– W języku hebrajskim przykazanie „nie zabijaj” brzmi „Lo tircah”, czyli dokładnie „nie morduj”. To może czasami wstrząsnąć, ale jeśli to hasło wstrząśnie opinią ludzi, to bardzo dobrze, dlatego że w tym czasie wszyscy jesteśmy użytkownikami dróg – ten, kto prowadzi samochód; ten, kto chodzi po drodze – i wszyscy czujemy się odpowiedzialni. To jest odpowiedzialność nie tylko za własne życie i zdrowie, ale również za innych, którzy są wokół. Dlatego to „Lo tircah” to „nie zabijaj”, „nie morduj” jest znakiem odpowiedzialności również za drugiego człowieka – wskazuje ks. dr Paweł Rytel-Andrianik.

Policja wskazuje, że oprócz ostrożności na drodze w okresie Wszystkich Świętych trzeba pamiętać o zabezpieczeniu domu, jeśli ten czas zamierzamy spędzić poza miejscem zamieszkania.

O wyjeździe warto poinformować sąsiadów i poprosić ich o zwracanie uwagi na nieznajomych, którzy kręcą się wokół naszego mieszkania.

Zuzanna Dąbrowska/RIRM