Rośnie bezrobocie w Polsce
W 86 spośród 370 powiatów bezrobocie w maju przekroczyło 20%. To o siedem więcej niż w roku ubiegłym – wynika z danych GUS.
Sytuacja na rynku pracy jest jednak bardziej dramatyczna. Opublikowane dane nie uwzględniają bowiem osób nie zarejestrowanych w urzędach pracy oraz ponad 2 mln osób młodych przebywających za granicą. Niepokojące jest również to, że blisko 60% spośród bezrobotnych to osoby młode, które niedawno ukończyły studia.
Najgorsza sytuacja jest w powiecie szydłowieckim na Mazowszu, gdzie stopa bezrobocia wyniosła 36%. Następne są powiaty: piski, radomski i braniewski, gdzie bezrobocie przekracza także 30%.
Anna Milewska – ekonomistka mówi, że sytuacja ta utrzymuje się już od 1989 roku, kiedy to upadły państwowe przedsiębiorstwa i spółdzielnie pracy. Oprócz dużych zakładów pracy zostały zlikwidowane mniejsze jednostki i nie powstały nowe miejsca pracy. Usługi nie były w stanie wchłonąć osób, które były zwalniane.
Jak dodaje Anna Milewska mamy do czynienia z bezrobociem rodzinnym dlatego, że można pomyśleć, że ci którzy pracowali w latach 80 w zakładach pracy, dziś w dużej mierze są to renciści, emeryci a to bezrobocie zaczyna przechodzić z pokolenia na pokolenie. Osoby, młode które zostają w tych powiatach nie mogą znaleźć pracy i to jest duży problem.
Anna Milewska zwraca także uwagę, że przy stopie bezrobocia rzędu 20-30% nawet jeżeli spadnie o 5% – problem bezrobocia w tych regionach i tak pozostanie. Może dojść do sytuacji, że co czwarty mieszkaniec będzie bez pracy czyli bez środków do życia.