Ratownicy medyczni wznowią protesty
Ratownicy medyczni są rozgoryczeni nierównym traktowaniem. Domagają się sprawiedliwego wzrostu wynagrodzeń. Dlatego zapowiadają wznowienie akcji protestacyjnej. 3 sierpnia zbierze się Komitet Protestacyjny Ratowników Medycznych, który zrzesza 25 związków zawodowych.
Na mocy wchodzącego w sierpniu rozporządzenia część ratowników medycznych otrzyma zaległe środki w formie dodatków. W tym roku dostaną dwa razy po 400 zł brutto, czyli połowę tego, co otrzymują pielęgniarki. Ratownicy chcą być traktowani pod względem płac jak biały personel.
Roman Badach-Rogowski, przewodniczący Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Ratownictwa Medycznego, zwrócił uwagę, że rząd przewidział na przyszły rok dotychczasowe kwoty. Podzielił jednak grupę zawodową. Pieniądze mają otrzymać tylko ratownicy pracujący w karetkach, oddziałach ratunkowych oraz dyspozytorniach medycznych.
– Tydzień temu na konferencji uzgodnieniowej okazało się, że rząd nie przewidział większych środków dla ratowników. Nie są traktowani nawet w połowie tak, jak pielęgniarki. Z tym się nie możemy zgodzić. Dlatego 3 sierpnia zbierze się Komitet Protestacyjny Pracowników Medycznych i on zdecyduje, co dalej. A co się stanie? Można sobie dopowiedzieć – ruszy odwieszony protest – oświadczył przewodniczący Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Ratownictwa Medycznego.
W Polsce pracuje – według różnych szacunków – od 15 do 20 tys. ratowników medycznych. Większość z nich jest zatrudniona na kontraktach. Niektórzy pracującą nawet na trzech etatach.
Roman Badach-Rogowski mówiąc o akcji protestacyjnej zapowiedział, że ratownicy wypełnią tzw. minimum kontraktowe.
Jeśli każdy ratownik obstawiłby tylko jeden etat, to zabrakłoby połowy ratowników medycznych. A to z kolei oznacza, że we wrześniu mogą nie wyjechać karetki.
RIRM