Prorządowa gazeta znów oczernia pilotów TU-154M
Prorządowa „Gazeta Wyborcza” powraca z tematem rzekomych nacisków na pilotów TU-154M, który rozbił się w Smoleńsku.
Dziennikarka Agnieszka Kublik w wywiadzie z Maciejem Laskiem informuje o tym, że krakowscy biegli odczytali nowe słowa z nagrania z kokpitu pilotów. Jednym z nich jest słowo „siadajcie”, które miał wypowiedzieć niezidentyfikowany mężczyzna.
Szef rządowego zespołu objaśniającego przyczyny katastrofy smoleńskiej w rozmowie z dziennikarką stwierdził, że w lotnictwie „siadajcie” często jest rozumiane jako „lądujcie”. Zaleca jednak, aby poczekać, ponieważ nagranie jest zaszumione. Kolejny odczyt – według niego – ma wyjaśnić czy ktoś namawiał załogę do lądowania, czy też nie.
Poseł Stanisław Piotrowicz, wiceprzewodniczący parlamentarnego zespołu ds. katastrofy smoleńskiej czeka na opinię Instytutu Ekspertyz Sądowych. Stwierdza, że minęły cztery lata, a my nie wiemy precyzyjnie, jak przebiegały rozmowy w kabinie pilotów.
– Znowu zaczyna się nas karmić jakimiś wyrwanymi fragmentami nie wiem z jakiego dokumentu. To budzi niepokój. Zresztą nie dziwi, że tego rodzaju materiały pokazują się akurat w okresie przed czwartą rocznicą. Myślę, że powinny się ukazywać zupełnie inne artykuły, mianowicie tego rodzaju, że już 4 lata mija od katastrofy smoleńskiej, a śledztwo nie wyjaśniło najistotniejszych okoliczności i przyczyn katastrofy – podkreślił poseł Stanisław Piotrowicz.
Warto przypomnieć też, że prokuratura wojskowa stwierdziła, że nie ma dowodów na to, by dowódca polskiego lotnictwa gen. Andrzej Błasik, w czasie lotu wchodził do kokpitu. Wykluczono także, że pił on alkohol, co ogłosili Rosjanie w raporcie MAK.
RIRM