fot. Małgorzata Pabis

„Pozwól wszystkim mieszkańcom ziemi doświadczyć Twojego miłosierdzia”

Pozwól wszystkim mieszkańcom ziemi doświadczyć Twojego miłosierdzia” – to kolejne słowa Aktu zawierzenia świata Bożemu Miłosierdziu, jakie rozważali Czciciele Bożego Miłosierdzia w Niedzielę Zmartwychwstania w czasie kolejnej stacji przygotowań do 20. rocznicy zawierzenia świata Bożemu Miłosierdziu.

W homilii ks. Zbigniew Bielas, rektor Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach mówił, że rozważając tajemnicę Bożego miłosierdzia możemy stwierdzić, że ono jest mocą Bożą i mądrością Bożą, które są największymi i najwspanialszymi owocami Paschy Chrystusa.

To przez Boże miłosierdzie Chrystus okazuje w nas swoją moc, dzięki której stajemy się ciągle na nowo dziećmi Ojca niebieskiego. To wiernie świadcząc o Bożym miłosierdziu, chrześcijanie mają wszelkie podstawy ku temu, by z całą pokorą, a jednocześnie z ogromną radością powiedzieć o sobie, że trwają w wierze i że sam Chrystus jest w nich – powiedział i dodał, że tak też było w przypadku św. Faustyny, którą sam Pan Jezus nazwał sekretarką swego miłosierdzia i szafarką swego miłosierdzia.

To właśnie jako sekretarka Bożego miłosierdzia tuż po zakończeniu rekolekcji i po odnowieniu ślubów zakonnych w listopadzie 1932 roku najpierw ujrzała Pana Jezusa, a następnie przekazała skierowane przez Niego przesłanie do kapłanów: „Po odnowieniu ślubów i Komunii św. nagle ujrzałam Pana Jezusa, który rzekł mi łaskawie: «Córko moja, patrz w miłosierne Serce moje». Kiedy się wpatrzyłam w to Serce Najświętsze, wyszły te same promienie, jakie są w tym obrazie – jako Krew i Woda, i zrozumiałam, jak wielkie jest miłosierdzie Pańskie. I znów rzekł Jezus łaskawie: «Córko moja, mów kapłanom o tym niepojętym miłosierdziu moim. Palą mnie płomienie miłosierdzia, chcę je wylewać na dusze, [ale] nie chcą dusze wierzyć w moją dobroć». Nagle Jezus znikł. Jednak dzień cały duch mój był zanurzony w odczuwalnej obecności Bożej, pomimo gwaru i rozmowy, jak zwykle bywa po rekolekcjach. Nic mi to nie przeszkadzało. Duch mój był w Bogu, pomimo że na zewnątrz brałam udział w rozmowach, a nawet byłam zwiedzić Derdy” – przypomniał.

Ks. Zbigniew Bielas odnosił się do rozważań, jakie przygotował ks. abp Marek Jędraszewski. Metropolita krakowski naucza nas w nich, że Boże miłosierdzie ma wymiar powszechny, ponieważ odnosi się do wszystkich ludzi. Pierwszym z nich jest sam początek modlitwy, której nauczył On swoich uczniów, zaczynającej się wezwaniem „Ojcze nasz”. Drugim słowem Jezusa jest Jego wezwanie: „Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię”. Dlatego też umierający na krzyżu Jezus powiedział niezwykle brzemienne w swoich skutkach trzecie słowo: „Pragnę”… .

Jednakże wpisując się w tę wielką tradycję modlitw, podkreślających w swej treści powszechność Bożego miłosierdzia, Jan Paweł II prosił Pana Boga jeszcze o coś więcej: nie tylko o miłosierdzie dla wszystkich ludzi, ale również o to, aby wszyscy mieszkańcy ziemi mogli wprost doświadczyć tego miłosierdzia – mówił ks. Zbigniew Bielas.

Jak mówił Rektor łagiewnickiego Sanktuarium, Pan Bóg według swej świętej woli może najpierw obdarzać pewnych ludzi łaską swego miłosierdzia w sposób nadzwyczajny. Może też Bóg okazywać swoje miłosierdzie w sposób zwyczajny, czyli pośredni, we wspólnocie Kościoła.

Kaznodzieja wspomniał, że nazajutrz po dokonaniu Aktu zawierzenia świata Bożemu Miłosierdziu, w niedzielę 18 sierpnia 2002 roku, Papież celebrował na krakowskich Błoniach Mszę św., podczas której wyniósł do grona błogosławionych cztery osoby szczególnie zasłużone w dziedzinie miłosierdzia: księdza arcybiskupa Zygmunta Szczęsnego Felińskiego, ojca Jana Beyzyma – jezuitę, ks. Jana Balickiego oraz siostrę Sancję Janinę Szymkowiak – serafitkę.

Kończąc homilię ks. Zbigniew Bielas zauważył, że rozważając życie tych błogosławionych, a jednocześnie wracając do wołania św. Jana Pawła Wielkiego zanoszonego do Boga w Akcie zawierzenia świata Bożemu Miłosierdziu, aby pozwolił „wszystkim mieszkańcom ziemi doświadczyć Jego miłosierdzia”, dobrze zdajemy sobie sprawę z tego, że Papież modlił się wtedy również za nas wszystkich.

Prosił najlepszego Ojca, abyśmy, doświadczywszy najpierw sami łaski Jego miłosierdzia, stali się następnie dla innych tym, przez kogo oni będą mogli doświadczyć – świadomie lub nieświadomie – jak wielki jest Bóg w swoim miłosierdziu. By mogli Go w całym swoim dalszym życiu wielbić i Mu błogosławić. By mogli wierzyć, że jako Jego dzieci wszyscyśmy w Jego Synu zmartwychwstałym, Jezusie Chrystusie, zostali zrodzeni „do żywej nadziei: do dziedzictwa niezniszczalnego i niepokalanego, i niewiędnącego, które jest zachowane dla nas w niebie”. By mogli się radować – powiedział.

Kończąc swoje słowo Rektor Sanktuarium Bożego Miłosierdzia apelował: „Umocnijmy dziś naszą wiarę w prawdę o Chrystusowym i naszym zmartwychwstaniu. Rozpalmy naszą miłość do Eucharystii. Nabierzmy gorliwości i apostolskiego zapału do głoszenia Chrystusa zmartwychwstałego. Umocnijmy nasze postanowienia płynące z wielkanocnej spowiedzi”.

I zacytował słowa papieża Franciszka:

„Chrystus żyje. On jest naszą nadzieją, jest najpiękniejszą młodością tego świata. Wszystko, czego dotknie, staje się młode, staje się nowe, napełnia się życiem. On żyje i chce, abyś żył! On jest w tobie, jest z tobą i nigdy cię nie opuszcza. Niezależnie od tego, jak bardzo byś się oddalił, Zmartwychwstały jest obok ciebie, wzywa cię i czeka na ciebie, abyś zaczął od nowa. Kiedy czujesz się stary z powodu smutku, urazów, lęków, wątpliwości lub porażek, On będzie przy tobie, aby na nowo dać ci siłę i nadzieję”.

Małgorzata Pabis

drukuj