Powstaje nowy wydział w NIK

W Najwyższej Izbie Kontroli ruszył Wydział Koordynacji Kontroli Doraźnych. Nowy wydział ma usprawnić działanie NIK. Ma on natychmiast reagować na wszelkie nieprawidłowości.

 

O tym, że powstanie nowy wydział w Najwyższej Izbie Kontroli, prezes NIK Marian Banaś informował na początku sierpnia. Wówczas zapowiedział, że specjalny wydział do kontroli doraźnych będzie szybko reagował na nieprawidłowości, jakie dotrą do Izby od obywateli, dziennikarzy czy parlamentarzystów. O tym, że wydział już niebawem rozpocznie pracę, poinformowano na Twitterze.

„Rusza Wydział Koordynacji Kontroli Doraźnych NIK. Zapowiedziany przez Prezesa Mariana Banasia Wydział umożliwi przeprowadzenie kontroli doraźnych tuż po uzyskaniu informacji o nieprawidłowościach, wymagających natychmiastowej reakcji NIK. Wkrótce pierwsze kontrole” – napisano.

Rusza Wydział Koordynacji Kontroli Doraźnych NIK. Zapowiedziany przez Prezesa Mariana Banasia Wydział umożliwi przeprowadzenie kontroli doraźnych tuż po uzyskaniu informacji o nieprawidłowościach, wymagających natychmiastowej reakcji NIK. Wkrótce pierwsze kontrole.

— Najwyższa Izba Kontroli (NIK) (@NIKgovPL) September 8, 2020

Dzięki pracy osób z Wydziału Koordynacji Kontroli Doraźnych szybko po przeprowadzeniu kontroli ma powstać protokół, a Izba będzie wzywała kontrolowaną instytucję do tego, żeby usunęła nieprawidłowości.

„Jeżeli działania NIK usprawniające nadzór nad tą kontrolą sprawią, że instytucje będą działały lepiej, to  oczywiście należy to pochwalić. Zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce” – mówił Mariusz Kękuś, politolog.

Tu jednak pojawiają się pewne wątpliwości.

– Istnieją zawsze w takich przypadkach ogromne niebezpieczeństwa. Są to ewentualne konflikty kompetencyjne – żeby po prostu te działania nie wkraczały w  kompetencje innych organów, służb, prokuratury, które przecież też mają określone narzędzia – zwrócił uwagę dr Jarosław Świeczkowski z Uniwersytetu Gdańskiego.

Ekspert dodał, że istnieje również obawa co do niezależności politycznej działania Najwyższej Izby Kontroli.

– Oby tego rodzaju uprawnienia nie były wykorzystywane niezgodnie z ich przeznaczeniem, np. do walki politycznej. Po to, żeby sparaliżować któryś chociażby z  organów i spowodować, że nie będzie on mógł wykonywać tych czynności, do których był powołany. Nie wyobrażam sobie, żeby nie było jakiejś kontroli nad tym – wskazał.

Politolog Mariusz Kękuś zaznaczył, że pojawiają się pewne wątpliwości dotyczące skuteczności działania NIK.

– Chodzi o to, że tak naprawdę poza tym, że NIK ma wystąpienia pokontrolne i może kierować sprawy do organów ścigania, jeśli stwierdzone zostanie popełnione przestępstwo, to sama w sobie nie ma możliwości nakładania kar, które by w bezpośredni sposób oddziaływały na kontrolowane instytucje – podkreślił politolog. 

Dlatego – jak dodaje – należałoby się zastanowić z punktu formalno-prawnego, czy nie warto byłoby wprowadzić zmian i wyposażyć NIK w dodatkowe rozwiązania, które by pozwoliły prewencyjnie działać, odstraszająco na osoby, które popełniają przestępstwa czy nieprawidłowości.

TV Trwam News