Pomoc filozofów w rządzeniu?

Wskutek ostatnich wyborów znów oddalona została szansa na gruntowne
reformy naszego państwa, czyli wpierw – zabezpieczenie uszanowania życia każdego
obywatela, zwłaszcza zaś najsłabszego. Poprawie polskiego prawa w tej
zasadniczej sprawie przeszkadzają nie tylko politycy w rozmaity sposób uwikłani
w totalitarny PRL, ale także część świata nauki, która dzisiaj wręcz chlubi się
z promocji zbrodni aborcji. W grupie tej na jej czele znajdujemy samego prezesa
Polskiego Towarzystwa Bioetycznego prof. dr. hab. Włodzimierza Galewicza z UJ,
aktywnego do tej pory także w dziedzinie przyznawania profesur i habilitacji
polskim filozofom.

Starożytni Grecy bardzo sobie cenili wkład wybitnych filozofów w uprawianie
dobrej polityki, bo osiągnięciami w tym zakresie i uznaniem mogli się poszczycić
prawie wszyscy "presokratycy", a wśród nich m.in. Tales i Anaksymander z Miletu,
Parmenides i Zenon z Elei, Pitagoras z Samos (i jego uczniowie), szczególnie
zasłużony dla dobrego rządzeniem Krotonem w Italii. Jakie rządy realizują i
promują wpływowi polscy filozofowie, sprawujący też pieczę nad polską nauką?
Profesor Włodzimierz Galewicz wielokrotnie wypowiadał się w swoich tekstach na
temat aborcji (przygotowując do pracy także polskich lekarzy), w tym również w
tekście "Spór o przerywanie ciąży", zamieszczonym w internecie jako materiały
Interdyscyplinarnego Centrum Etyki UJ. Ze swadą zarzuca się tu nauczaniu
Kościoła katolickiego w sprawie aborcji "skrajnie konserwatywny pogląd", który
"prowokuje do dyskusji". Zdaniem prof. Galewicza, to nauczanie oparte jest
jakoby o "niepotrzebnie mocną przesłankę", w dodatku "uzasadnioną w dość
wątpliwy sposób". Cóż to zatem za instytucja, Kościół katolicki, roszcząca sobie
prawo do formacji sumień, ale jakoby popełniająca w arcypoważnej sprawie
moralnej oceny aborcji jakieś elementarne etyczne i metaetyczne błędy? Czyż tym
samym nie zwodzi milionów?
Zdaniem Włodzimierza Galewicza, tą "niepotrzebną mocną przesłanką" w
argumentacji nauczania Kościoła w sprawie aborcji – uzasadnioną w "dość wątpliwy
sposób" – jest twierdzenie, iż życie człowieka jest dobrem fundamentalnym. Z
tego twierdzenia wyprowadza się etyczny wniosek, że zawsze i wszędzie moralnym
złem jest bezpośrednie odebranie życia poczętemu dziecku nawet wtedy, kiedy
obciążone jest ono poważnym kalectwem. Zdaniem Galewicza, błędna jest ta
konkluzja etyczna, ponieważ nieuprawniona ma być wyjściowa przesłanka, iż życie
jest fundamentalnym dobrem człowieka. W pewnych sytuacjach jest ono – według
polskiego bioetyka – fundamentem zła, którego nie sposób przezwyciężyć: życie
"niewarte jest życia" w sytuacji np. "ciężkiego upośledzenia płodu". Jego życie
jest "z definicji (…) gorsze od śmierci". Ponieważ jednak sam płód nie jest w
stanie podjąć wyboru zakończenia swojego jakoby "złego" życia, na już urodzonych
– według Galewicza – ma ciążyć moralny obowiązek rozważenia zadania mu śmierci.
Jeśli jednak rację ma profesor filozofii Uniwersytetu Jagiellońskiego, to na już
urodzonych – i dysponujących możliwością działania – ciąży moralny obowiązek nie
tylko zabijania upośledzonych ludzkich płodów, ale również już urodzonych
upośledzonych ludzi.
Życie tych ostatnich konsekwentnie należy uznać też za "z definicji gorsze od
śmierci". Łatwo również podać i inne drastyczne przykłady wskazujące na to, że
pojęcie życia nie zawsze i wszędzie jako dobra, ale niekiedy zła, prowadzi do
usprawiedliwienia i zbrodni holokaustu. Na gruncie przesłanek przyjętych przez
Galewicza jawić się on musi jako "uwalniający" usprawiedliwioną siłą od zła
życia tych, których mocą apriorycznie przyjętej rasistowskiej koncepcji
człowieka uznano za "gorszych", "podludzi". Tym samym założono niemożliwość
rozeznania przez nich swojej sytuacji – bycia "skazanym na cierpienie" – i
niemożliwość decydowania o sobie. A z tego wynika, że "w pełni ludzie" powinni
za "podludzi" podjąć decyzję "uwolnienia" ich od zła dalszego życia…

 

Marek Czachorowski

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl