Polscy dyplomaci dostaną podwyżki
MSZ zakłada, że ambasadorowie zarobią więcej o około 1 tys. zł. Płace osób pracujących na najniższych stanowiskach w służbie zagranicznej zmienią się minimalne, a w przypadku attaché – wcale.
Projekt autorstwa Ministerstwa Spraw Zagranicznych trafił już do konsultacji międzyresortowych. MSZ twierdzi, że dodatki w służbie zagranicznej dotychczas były „rażąco niskie” i utrudniały pozyskiwanie wykwalifikowanych kadr.
Podwyżki obejmą wszystkich pracowników personelu dyplomatyczno-konsularnego.
Poseł Witold Waszczykowski, były wiceminister spraw zagranicznych, podkreśla, że warto inwestować w polską dyplomację zwłaszcza w dobie kryzysu za wschodnią granicą. Dobra wykwalikowana kadra zwiększa bezpieczeństwo.
– Płace naszych dyplomatów nie można odnosić do płac w Polsce, być może one nie są rażąco niskie (na tle innych pracowników), ale trzeba pamiętać, że nasi dyplomaci jednak znaczną część życia spędzają za granicą na placówkach wieloletnich, ale też jeżdżąc w delegacje służbowe. To oznacza, że ta pensja jest wydawana zarówno w kraju jak i za granicą; po drugie od dyplomaty oczekuje się cały czas wykształcenia. Wielu dyplomatów bierze kursy językowe, poddaje się także innym rodzajom kształcenia. Ich płace trzeba porównywać do płac dyplomatów innych państw Unii i NATO – zaznacza Waszczykowski.MSZ podkreśla w uzasadnieniu projektu, że dotychczasowa różnica dodatku między najwyższym i najniższym stopniem dyplomatycznym wynosiła zaledwie kilkadziesiąt zł.
W MSZ średnie wynagrodzenie, razem z dodatkiem, wynosi (w przypadku ambasadora tytularnego) 11 997,90 zł brutto. Po proponowanych przez resort zmianach wyniesie 12 597,53 zł brutto.
RIRM