Polityka migracyjna ma nas kosztować 2,9 mld zł
Rząd szukając rąk do pracy coraz bardziej otwiera się imigrantów. Nowa polityka migracyjna w latach 2018-2025 – jak dowiedział się dziennik „Rzeczpospolita” – ma kosztować 2,9 mld złotych.
Na początku września mamy poznać jej założenia. Wśród nich planowane są m.in. specjalne zachęty dla studentów i wysoko wykwalifikowanych pracowników. Koszty miałyby pokryć fundusze unijne oraz pakiet zachęt dla Polaków, którzy chcieliby wrócić z emigracji. Ten drugi byłby dostępny także dla cudzoziemców – wykwalifikowanych fachowców chętnych do zamieszkania i pracy w Polsce.
Projekt nowej społeczno-gospodarczej polityki migracyjnej opracowują resorty: inwestycji i rozwoju oraz pracy.
Zmiany to efekt bardzo szybko rozwijającej się gospodarki i braku pracowników, jednak – jak podkreślił dr Marian Szołucha, ekonomista z Akademii Finansów i Biznesu Vistula – trzeba ustalić priorytetowe kierunki działania.
– Priorytetowym kierunkiem i sposobem działania powinno być nakłanianie do powrotu młodych Polaków, którzy wyjechali z Polski do Niemiec, Wielkiej Brytanii, Szwecji i innych krajów Europy Zachodniej po 2004 r., kiedy wstąpiliśmy do Unii Europejskiej. Oczywiście, że tu żaden specjalny program nie załatwi sytuacji na dobre, bo Polacy chcą wracać, ale w miarę, jak poprawia się ogólna sytuacja w naszym kraju, ogólne warunki życia i możliwości zarobkowania – wskazał dr Szołucha.
To nie jedyne ułatwienia, jakie rząd wprowadza na rynku pracy dla obcokrajowców. Od 1 lipca rozporządzenie ministra pracy rozszerzyło do 283 wykaz zawodów zwolnionych z tzw. testu rynku pracy.
Z informacji gazety wynika, że poszerzona może także zostać np. o Wietnam i Filipiny – lista sześciu państw naszego regionu objętych uproszczoną procedurą zatrudniania cudzoziemców na podstawie oświadczenia.
RIRM