Piloci Airbusa, którym udało się awaryjnie wylądować, zostali uhonorowani tytułem bohatera Rosji

Lotnisko Żukowski pod Moskwą, w pobliżu którego doszło w czwartek do awaryjnego lądowania Airbusa z ponad 200 osobami na pokładzie, już wcześniej skarżyło się na stada mew będące przyczyną zdarzenia. Piloci, którym udało się awaryjnie wylądować na polu kukurydzy, zostali uhonorowani przez prezydenta Władimira Putina tytułem bohatera Rosji.

Airbus A321 Uralskich Linii Lotniczych, na pokładzie którego znajdowały się 233 osoby, w tym siedmioro członków załogi, zderzył się wczoraj rano ze stadem mew, co doprowadziło do uszkodzenia silników i pożaru co najmniej jednego z nich. W rezultacie piloci podjęli decyzję o awaryjnym lądowaniu.

– Byłem w kokpicie z drugim pilotem, decyzja o wylądowaniu w polu zapadła po awarii drugiego silnika i stałej utracie wysokości. Zdaliśmy sobie sprawę, że samolot będzie schodził w dół, że na pewno nie zdołamy zdobyć ani utrzymać wysokości. Podjęliśmy więc decyzję o lądowaniu na polu przed nami – opowiedział Damir Yusupov, pilot Uralskich Linii Lotniczych.

Maszyna wylądowała bez wysuniętego podwozia z paliwem w bakach na polu kukurydzy, kilka kilometrów od pasa startowego lotniska Żukowski.

– Działania personelu pokładowego były bardzo dobrze skoordynowane, szybkie i profesjonalne. Stewardessy szybko otworzyły drzwi, robiły wszystko zgodnie z instrukcjami. Wszyscy pasażerowie są im wdzięczni – podkreślał pilot.

Na szczęście obyło się bez ofiar śmiertelnych. Po pomoc medyczną zwróciło się 76 osób, w tym 19 dzieci. Wśród poszkodowanych znalazł się także jeden z pilotów, który podczas awaryjnego lądowania doznał urazów klatki piersiowej. Przyczyną zdarzenia było stado mew przyciągane przez okoliczne wysypiska śmieci. O problemie zwiększonego nagromadzenia ptaków Lotniczo-Badawczy Instytut im. Gromowa, który jest właścicielem lądowiska i pasa startowego portu Żukowski, alarmował już wcześniej.

Około dwa kilometry od portu Żukowski działa nielegalne wysypisko śmieci. W okolicy jest też sortownia śmieci.

TV Trwam News/RIRM