Opozycja szuka pomysłu na siebie
Opozycja, szukając pomysłu na siebie, rozważa pomysł opanowania Senatu, korzystając z sił samorządowców. Innym pomysłem jest zaciśnięcie współpracy między Platformą Obywatelską a Nowoczesną i utworzenie jeszcze w tej kadencji wspólnego klubu parlamentarnego, ale na to nie godzą się działacze Nowoczesnej z terenu.
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski na pytanie, czy zdecyduje się startować w najbliższych wyborach parlamentarnych, odpowiedział krótko.
– Ja na to pytanie odpowiadałem. Nie! – mówił Rafał Trzaskowski.
Chęci na kandydowanie do Senatu nie ma także prezydent Wrocławia popierany przez Koalicję Obywatelska Jacek Sutryk.
– Ja się umówiłem z wrocławianami na bycie prezydentem Wrocławia, właściwie to oni mnie wskazali, dziękuję im za to zaufanie, nie zawiodę ich (…) Nie mam zamiaru zajmować się na razie niczym innym – zapewnił Jacek Sutryk.
Koncepcję „prezydenci miast do Senatu” lansuje Donald Tusk, który widzi w tym szansę na swój powrót do polskiej polityki. Ma to także pokazać silny związek opozycji z samorządnością.
– Myślę, że to raczej taka propaganda, taki „pic na wodę ,fotomontaż”, bo w gruncie rzeczy chodzi o pogrożenie obozowi rządzącemu palcem. Również zasugerowanie, że samorządy są przez rząd źle traktowane. To kompletna bzdura” – mówi Ryszard Czarnecki z PiS i dodaje, że źle by się działo, gdyby prezydenci dużych miast zamiast pełnić rolę gospodarzy tych miast, wchodzili w rolę polityków opozycyjnych.
Opanowany przez opozycję Senat mógłby opóźniać proces legislacyjny, przetrzymując do 30 dni przysłane z Sejmu ustawy. Opanowanie Senatu miałoby też złagodzić potencjalną porażkę opozycji w Sejmie – zauważa dr Aleksander Kozicki.
– Symptomatyczne jest to, iż nie ma cały czas w opozycji pomysłu na wybory do Sejmu i wydaje się, że do pewnego stopnia środowiska opozycyjne zaczynają się przyzwyczajać do widma porażki w wyborach parlamentarnych – dodaje dr Aleksander Kozicki.
Wybory do Senatu są większościowe. Opozycja chciałaby na listach umieścić znane osoby, w tym także celebrytów.
– Tutaj nie ma tańca z gwiazdami, tutaj się pracuje. Myślę, że taka próba wyeksportowania celebrytów, ludzi znanych z tego, że są znani, do polskiej polityki, jest przejawem tak naprawdę braku pomysłów – zaznacza Ryszard Czarnecki.
Tego braku pomysłów zaczyna się obawiać Nowoczesna. W przeddzień rad krajowych PO i Nowoczesnej działacze z całej Polski skierowali do swojej liderki Katarzyny Lubnauer list otwarty, w którym sprzeciwiają się pomysłowi połączenia klubów PO i Nowoczesnej.
– Pod ładnie brzmiącą przykrywką połączenia klubów i integracji środowisk rozpoczyna się likwidacja Nowoczesnej. My mówimy jasno: współpraca tak – wchłonięcie nie – napisano w liście.
Za swoją decyzję przyłączenia się do Koalicji Europejskiej konsekwencje ponosi również PSL – wskazuje dr Agnieszka Zaręba.
– PSL stracił swój wizerunek, który budował przez długie lata – podkreśla dr Agnieszka Zaręba.
Platforma Obywatelska stara się więc jeszcze raz zbudować koalicję z środowisk, które programowo i ideologicznie kompletnie do siebie nie pasują.
– Nasi posłowie to już pewnie wiedzą, ale usłyszą to też nasi działacze i nasi kandydaci. Wakacje spędzą na polskiej wsi, w polskich małych miasteczkach, przekonując Polaków do tego, żeby szli jesienią głosować. To będą nasze wakacje, bo tę lekcję musimy odrobić – zapowiada Sławomir Neumann z Platformy Obywatelskiej.
Zatem politycy PO w tym roku na wakacyjny wypoczynek nie jadą. Podobnie będzie z politykami Prawa i sprawiedliwości.
TV Trwam News/RIRM