Open Finance: Na kawalerkę na kredyt potrzeba nawet 60 tys. zł w gotówce
Żeby kupić kawalerkę na kredyt, trzeba posiadać nawet 60 tys. zł w gotówce – tak wynika z szacunków analityków Open Finance. Oprócz 20 proc. wkładu własnego, nabywca musi liczyć się z wydatkami na notariusza, podatki, prowizję pośrednika, czy te związane z zaciągnięciem kredytu.
Z danych NBP wynika, że za 30-metrową używaną kawalerkę trzeba zapłacić od 92 tys. zł w Zielonej Górze do 217 tys. zł w Warszawie. Oznacza to, że w Zielonej Górze kredytobiorca potrzebuje ok. 26 tys. zł w gotówce, natomiast w Warszawie już 60 tys. zł.
Poseł Gabriela Masłowska z sejmowej Komisji Finansów Publicznych zwraca jednak uwagę, że 20 proc. wkład własny ma również swoją pozytywną stronę, tj. zabezpiecza przed zapętleniem się zadłużania. Polityk przypomina, że dla młodych, których nie stać na wykup lokalu, rząd zaproponuje program Mieszkanie plus.
– Dla części społeczeństwa może być wyjściem, ponieważ tam nie musimy mieć wkładu własnego. W przypadku programu Mieszkanie plus są to mieszkania wynajmowane na najem, czyli trzeba płacić czynsz, który – zgodnie z zapowiedziami rządu – będzie bardzo przystępny, o wiele niższy niż na wolnym rynku. Ponadto, kiedy poprawia się sytuacja dochodowa rodziny, można odkładać pieniądze na zakup tego mieszkania w przyszłości. Jeśli to następuje, to państwo będzie nagradzać taki sposób postępowania i będzie dopisywać premie dla oszczędzających na zakup swojego mieszkania – mówi poseł Gabriela Masłowska.
Celem rządu jest, aby w 2030 r. liczba mieszkań przypadających na 1 tys. mieszkańców osiągnęła średnią unijną, czyli 435 mieszkań, wobec średniej 363 mieszkań obecnie.
RIRM