fot. PAP/EPA

Niemieccy politycy chcą zablokować budowę pomnika polskich ofiar niemieckiej okupacji

Część niemieckich polityków CDU/CSU chce zablokować budowę pomnika polskich ofiar niemieckiej okupacji z lat 1939-1945. Pomnik miał stanąć w centrum Berlina.

II wojna światowa to czas ogromnych cierpień Polaków, Żydów i wielu innych narodów wyrządzonych przez niemieckich nazistów.

– Aż 6 milionów strat poniosło społeczeństwo polskie w wyniku najróżniejszych form prześladowań, eksterminacji bezpośredniej i w sposób pośredni, poprzez wtrącanie Polaków do obozów koncentracyjnych – powiedziała historyk Elżbieta Grot z Muzeum Stutthof w Sztutowie.

Właśnie to muzeum jest symbolem cierpienia. Cierpienia, za które 1 września ubiegłego roku przepraszał prezydent Niemiec.

– Chylę czoła przed ofiarami ataku na Wieluń. Chylę czoła przed polskimi ofiarami niemieckiej tyranii i proszę o przebaczenie – mówił Frank-Walter Steinmeier.

O winie za krzywdy II wojny światowej w grudniu na terenie niemieckiego obozu Auschwitz-Birkenau mówiła kanclerz Niemiec Angela Merkel.

– Trzeba jasno nazwać sprawców. My – Niemcy jesteśmy to winni ofiarom i nam samym. (…) Nigdy nie wolno zapomnieć, nie można się odciąć, nie wolno relatywizować – podkreślała Angela Merkel.

Symbolem niemieckiej pamięci miał być pomnik polskich ofiar okupacji z lat 1939-1945. Inicjatywę poparł niemiecki rząd oraz przewodniczący Bundestagu. Monument miał być wzniesiony w Berlinie. Dziś jednak część posłów CDU/CSU ma wyrażać sprzeciw wobec tej inicjatywy, a budowę pomnika oceniają jako politycznie nieopłacalną. Swojego zdziwienia takim obrotem sprawy nie kryje dr Jerzy Bukowski.

– Niemcy do tej pory raczej przyznawali się dość chętnie i uczciwie do wszystkich swoich zbrodni, zarówno wobec narodów żydowskiego, polskiego, jak i innych narodów Europy. Dziwi mnie trochę, że sprawa pomnika, który ma stanąć w Berlinie, jest w tej chwili w pewnym zawieszeniu – zauważył dr Jerzy Bukowski, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie.

W sprawie tak ważnej, jak pamięć historyczna nie powinno być politycznych kalkulacji. Pomnik polskich ofiar niemieckiej okupacji to nauka na przyszłość.

– To jest po prostu powinność człowieka – oddać szacunek i hołd zmarłym, pomordowanym i pamiętać o tych, którzy dokonali tej zbrodni w takich kategoriach, które pozwolą uniknąć na przyszłość podobnych zdarzeń– wskazał historyk dr Andrzej Drogoń.

Pomnik w sercu Niemiec, w stolicy naszych zachodnich sąsiadów, to także ważna lekcja dla kolejnych pokoleń.

– Większość społeczeństwa niemieckiego, zwłaszcza młodych pokoleń, nie bardzo wie i rozumie, co się wydarzyło na ziemiach polskich w latach 1939-1945. Byłby to widoczny symbol martyrologii Polaków w Berlinie – zaznaczyła Elżbieta Grot.

Inicjatywa budowy pomnika polskich ofiar niemieckiej okupacji pojawiła się w 2017 roku. Jej pomysłodawcą jest Florian Mausbach, emerytowany szef Federalnego Urzędu Budownictwa i Zagospodarowania Przestrzennego. Jako możliwą lokalizację wskazał Plac Askański w samym centrum Berlina. Ze strony polskiej apele w  sprawie upamiętnienia na terenie Niemiec polskich ofiar pojawiają się od lat. Podobnego sprzeciwu niemieckich polityków nie było, gdy upamiętniano pomordowanych Żydów czy Romów.

TV Trwam News

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl