fot. Paweł Palembas

Minister gospodarki morskiej apeluje do zarządców portów, by obniżyli opłaty dla statków rybackich i wędkarskich

Minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk zwrócił się do zarządców portów o rozważenie możliwości obniżenia opłat portowych o 90 proc. dla statków wykorzystywanych przez armatorów wędkarskich oraz rybaków – poinformowało w piątek MGMiŻŚ.

Prośba ma związek z obowiązującym od 1 stycznia 2020 roku zakazem połowu dorsza na Bałtyku. Ministrowie państw Unii Europejskiej odpowiedzialni za sprawy rybołówstwa uzgodnili 15 października br. w Luksemburgu prawie całkowity zakaz wyławiania dorsza we wschodniej części Morza Bałtyckiego od 2020 r. Możliwe mają być jedynie tzw. przyłowy (przypadkowe połowy), ograniczone w skali całego roku do 2 ton. Ma to pomóc w odbudowie stada.

Minister zwrócił się z prośbą o rozważenie możliwości obniżenia o 90 proc. opłat portowych pobieranych od statków rybackich oraz od jednostek wykorzystywanych w wędkarstwie morskim. List został skierowany do zarządów portów: w Darłowie, Elblągu, Kołobrzegu, Policach, Ustce, Helu, a także do Związku Małych Portów Morskich, dyrektorów urzędów morskich w Szczecinie, Słupsku, Gdyni oraz do spółki „Szkuner”.

„Powyższe działanie pozwoli na poprawienie sytuacji ekonomicznej armatorów statków rybackich oraz wędkarskich – umożliwiając eksploatację jednostek oraz zatrudnienie załóg w okresie zdecydowanego spadku dochodów pochodzących z prowadzonej przez nich dotychczas działalności” – podkreślił w piśmie Marek Gróbarczyk.

Szef resortu dodał, że zdaje sobie sprawę, iż wprowadzenie obniżonych opłat negatywnie wpłynie na sytuację finansową podmiotów zarządzających portami.

„Niemniej jednak, wprowadzenie czasowych obniżek opłat przyczyni się do zachowania eksploatacji tych jednostek, a w perspektywie długoterminowej – zapewni zarządzającym portami i przystaniami dochód z tytułu uiszczanych przez nie opłat portowych” – ocenił.

Minister zwrócił uwagę, że przy redukcji floty, zarządcy portów nie będą mogli liczyć na jakiekolwiek dochody z tytułu opłat portowych.

W czwartek ministerstwo zaapelowało do armatorów wędkarskich, by zrezygnowali z zapowiedzianej na styczeń blokady strategicznych portów.

Firmy wędkarskie zajmujące się rekreacyjnym połowem dorsza domagają się rekompensat w związku z zakazem połowów. Prezes Stowarzyszenia Armatorów Jachtów Komercyjno–Sportowych Waldemar Giżanowski zapowiedział, że w styczniu armatorzy zablokują polskie porty strategiczne. W listopadzie 92 morskie jednostki wędkarskie przez dwie godziny blokowały już porty na środkowym Pomorzu.

MGMiŻŚ zapewniło, że resort „z ogromną uwagą podchodzi do trudnej sytuacji, w jakiej znaleźli się właściciele przedsiębiorstw wędkarstwa rekreacyjnego w związku z zakazem połowu dorsza na wschodniej części Morza Bałtyckiego”. Ministerstwo przyznało jednocześnie, że po decyzjach UE, cały sektor polskiego rybołówstwa bałtyckiego znalazł się w „najbardziej kłopotliwej” sytuacji od czasu wejścia Polski do Wspólnoty.

Przedstawiciele ministerstwa zapowiedzieli, że w poniedziałek 16 grudnia odbędzie się „posiedzenie komitetu monitorującego”, na które zaproszono także przedstawicieli Komisji Europejskiej.

„Podczas posiedzenia zostaną przedstawione propozycje wsparcia wędkarstwa rekreacyjnego poprzez objęcie ich środkami pochodzącymi z funduszy unijnych” – wyjaśniono.

Ministerstwo chce także umożliwić właścicielom kutrów rekreacyjnych uzyskanie rekompensat za złomowanie jednostek. Chodzi o nowelizację ustawy o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji, którą ma przygotować resort klimatu.

Marek Gróbarczyk wskazywał wcześniej, że pozyskanie pomocy unijnej dla wędkarzy morskich będzie niezwykle trudne, ponieważ nie kwalifikują się oni do pomocy z UE. Firmy wędkarskie zajmujące się rekreacyjnym połowem dorsza najczęściej zakładane były bowiem przez byłych rybaków, którzy otrzymali już wcześniej wsparcie ze Wspólnoty na przekwalifikowanie się, zmianę profilu działalności.

Dorsz atlantycki we wschodniej części Morza Bałtyckiego jest jedną z najcenniejszych ryb, stanowiących źródło utrzymania wielu rybaków. Ponad 7 tys. statków rybackich ze wszystkich ośmiu państw członkowskich UE z basenu Morza Bałtyckiego poławiało dorsza we wschodniej części tego akwenu, a dla 182 statków z Litwy i Polski połowy dorsza stanowiły ponad 50 proc. ich całkowitych połowów.

Bałtycki dorsz od lat nie może się odrodzić. Zła kondycja gatunku czy brak występowania tej ryby w strefie przybrzeżnej to poważny problem, na który ekolodzy zwracają uwagę od lat. Ograniczenie połowów ma dać szanse na odrodzenie się stada, choć szacunki pokazują, że może być to trudne przed 2024 r., nawet w przypadku całkowitego braku połowów.

W lipcu KE wprowadziła zakaz połowów dorsza we wschodniej części Morza Bałtyckiego obowiązujący do końca br., wskazując, że załamanie się tego stada miałoby katastrofalne skutki dla źródeł utrzymania wielu rybaków.

PAP

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl