Minister edukacji atakuje księży biskupów
Minister edukacji, Barbara Nowacka, atakuje Episkopat i zarzuca księżom biskupom angażowanie się w kampanię wyborczą. Powodem tego ataku jest krytyczna opinia strony kościelnej o odrzuceniu przez rząd porozumienia w sprawie lekcji religii.
Bez porozumienia zakończyło się poniedziałkowe posiedzenie Komisji Wspólnej Przedstawicieli Rządu i Kościoła w sprawie nauczania religii w szkołach. Po spotkaniu Episkopat wydał komunikat, w którym wyraził dezaprobatę dla działań rządu.
– Strona kościelna wyraziła także swój sprzeciw wobec proponowanej przez rząd redukcji lekcji religii do jednej godziny tygodniowo. Uważa za nieuzasadnione i dyskryminujące przyjęcie zasady, że lekcje religii mają być umieszczane przed lub po innych zajęciach – przekazał rzecznik Konferencji Episkopatu Polski, ks. Leszek Gęsiak.
Komunikat nie spodobał się minister edukacji, Barbarze Nowackiej.
– Mam poczucie, że przynajmniej część Episkopatu idzie na polityczne zwarcie. Proszę zwrócić uwagę że ten ton mocno zaostrzony zbiega się z kampanią – oceniła polityk.
Barbara Nowacka insynuuje, że księża biskupi angażują się w kampanię kandydatów prawicowych, a w szczególności obywatelskiego kandydata na prezydenta, dr. Karola Nawrockiego. Narracją lewicowej minister uderzającą w Kościół nie jest zdziwiony sam dr Karol Nawrocki.
– Pani minister Nowacka już wokół podstawy programowej Ministerstwa Edukacji Narodowej podejmowała wątki eliminowania historii Kościoła katolickiego – zwrócił uwagę dr Karol Nawrocki.
Barbara Nowacka nie będzie już podejmować rozmów ze stroną kościelną w sprawie religii, a los tego przedmiotu wydaje się przesądzony.
– Temat jest zakończony, rozporządzenie musi być podpisane, wejść w życie. Pierwsza lub ostatnia lekcja jest bardzo pożądanym modelem; jedna godzina lekcji religii – mówiła minister edukacji.
Podpisując takie rozporządzenie, minister kompromituje się brakiem wiedzy – ocenił szef Klubu Parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości, Mariusz Błaszczak.
– Nie zna konkordatu, który został podpisany ze Stolicą Apostolską i ratyfikowany. Ten dokument jasno stanowi o tym, że tego rodzaju zmiany powinny być uzgodnione z Episkopatem – zwrócił uwagę polityk.
Za brak porozumienia w sprawie religii szefowa MEN zrzuca odpowiedzialność na księży biskupów.
– W momencie kiedy nie można się porozumieć, bo druga strona eskaluje oczekiwania, Kościół nie ma prawa weta w kwestii rozporządzeń i funkcjonowania rządu – stwierdziła Barbara Nowacka.
Były szef resortu edukacji Przemysław Czarnek uważa, że to absurd. Przypomniał on, że Barbara Nowacka od początku swego urzędowania umniejszała znaczenie religii w systemie szkolnym.
– Po pierwsze, pani Nowacka jeszcze wiosną tego roku wyrzuciła ocenę religii ze średniej ocen bez żadnych konsultacji wymaganych ustawą o systemie oświaty. Po drugie, wprowadziła rozporządzenie, w którym degraduje religię, bo pozwala łączyć również grupy międzywiekowe – mówił były minister edukacji i nauki.
Resort edukacji nie chce aby religia i etyka były przedmiotami obowiązkowymi. Obowiązkowa za to ma być edukacja seksualna stanowiąca część przedmiotu Edukacja zdrowotna – przypomniał prezes Akcji Katolickiej archidiecezji częstochowskiej, dr Artur Dąbrowski.
– Tu jest właśnie ta podmiana wartości: wyrzucamy religię, pierwsza, ostatnia godzina, nie chcemy etyki, za to dajemy wam opartą na standardach WHO edukację seksualną, która zniszczy duszę młodego pokolenia – zwrócił uwagę dr Artur Dąbrowski.
Pomysłów minister Barbary Nowackiej nie popiera współrządzące Polskie Stronnictwo Ludowe. Gdyby resort edukacji wydał rozporządzenie wprowadzające jedną godzinę religii, partia przygotuje projekt ustawy – poinformował wicepremier Władysław Kosiniak Kamysz.
– Propozycja PSL-u: wspólnota lokalna decyduje, ale państwo zabezpiecza środki na dwie godziny – zaznaczył szef Ludowców.
Ograniczanie religii w szkole to kolejna sprawa, która dzieli obóz rządzący – podobnie jak ochrona życia dzieci poczętych, edukacja seksualna, czy składka zdrowotna. Mimo to PSL trwa w koalicji.
TV Trwam News