M. Podolak: Działania podejmowane przez Ukrainę są zgodne z prawem międzynarodowym
Wszelkie działania, jakie podejmuje Ukraina, są zgodne z międzynarodowym prawem – przekonywał doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Mychajło Podolak. Jest to odpowiedź na zarzuty strony rosyjskiej.
Moskwa utrzymuje, że od kilku dni strona ukraińska prowadzi transgraniczny atak. Gubernator obwodu kurskiego poinformował Władimira Putina o tym, że podjął decyzję o ewakuacji lokalnej ludności.
– Przewieźliśmy ludzi na bezpieczną odległość, a stamtąd zorganizowaliśmy ewakuację autobusami o dużej pojemności. Ta praca była wykonywana całą dobę i trwa nadal – powiedział Aleksiej Smirnow, p.o. gubernatora obwodu kurskiego.
Prezydent kraju podczas jednej z uroczystości, w której uczestniczył, pochwalił swoich żołnierzy.
– Każdy widzi, że ukraińska armia potrafi zaskakiwać i potrafi osiągać rezultaty. Świadczy o tym pole bitwy, gdzie nasi żołnierze nie tylko stawili opór miażdżącej sile okupantów, ale także niszczą ją w sposób konieczny do ochrony Ukrainy – naszego państwa i niepodległości – zaznaczył Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy.
Powodem wszelkiej eskalacji – także tej w Kursku – jest fakt, że Rosja zaatakowała Ukrainę. Jednak wszelkie działania, jakie podejmuje strona ukraińska, są zgodne z międzynarodowym prawem, podkreślił doradca prezydenta Ukrainy, Mychajło Podolak.
– Prawo międzynarodowe jasno stanowi, że kraj prowadzący wojnę obronną ma prawo do przeprowadzania ataków bez względu na to, jak głęboko na terytorium wroga znajduje się konkretna infrastruktura. Mamy prawo do niszczenia wszystkiego bez względu na odległość – czy to 100 kilometrów, 10 kilometrów, czy tysiąc kilometrów w głąb terytorium Federacji Rosyjskiej. To jest prawnie poprawne działanie – dodał.
Do dalszej inwazji na Ukrainie wezwał za pośrednictwem komunikatora Telegram były prezydent Rosji.
– Niech wszyscy to zrozumieją (…) zatrzymamy się tylko wtedy, gdy uznamy to za akceptowalne i opłacalne dla siebie – wskazał Dmitrij Miedwiediew, były prezydent Rosji.
Rosyjskie media poinformowały, że około trzystu kilometrów od granicy z Ukrainą na terenie lotniczej bazy wojskowej w obwodzie lipieckim wybuchł pożar. Teren miał być atakowany przez ukraińskie drony. Rosja nie była dłużna. Również dronami zaatakowała siedem ukraińskich obwodów.
– Wojska radiotechniczne Sił Powietrznych wykryły i obserwowały 27 dronów szturmowych. Wszystkie wrogie maszyny zostały zestrzelone – wyjaśnił gen. Mykoła Ołeszczuk, dowódca ukraińskich sił powietrznych.
Celem rosyjskich bezzałogowców były obwody: kijowski, połtawski, sumski, mikołajowski, chersoński, doniecki i dniepropietrowski.
TV Trwam News