Francja: Prezydent odpowiedział na protesty ,,żółtych kamizelek”

Prezydent Francji odpowiedział na protesty ,,żółtych kamizelek”. Emmanuel Macron obiecuje obniżenie podatków, ułatwienie rozpisywania referendów i reorganizację państwowej administracji. Prezydent grozi Polsce i innym krajom Europy Środkowo-Wschodniej za nieprzyjęcie imigrantów.

Emmanuel Macron zapewnił, że dzięki debacie i konsultacjom społecznym rząd zrozumiał frustracje i niepokoje Francuzów. Zastrzegł jednak, że nie zrezygnuje z reform mających uzdrowić gospodarkę kraju. Obiecał ,,znaczące obniżenie” podatku dochodowego, które trzeba będzie jednak zrekompensować oszczędnościami rządu oraz większym nakładem pracy Francuzów.

– Wydaje mi się, że najlepszym kierunkiem, aby odpowiedzieć na potrzeby sprawiedliwości fiskalnej, nie jest zwiększenie podatków. Chodzi raczej o obniżenie ich dla maksymalnej liczby naszych współobywateli, w szczególności tych, którzy są zatrudnieni i należą do klasy średniej. Ci, którzy pracują i płacą podatek dochodowy, zostali obciążeni w ciągu ostatnich dwóch lat – podkreślił Emmanuel Macron, prezydent Francji.

Proces decentralizacji i reform administracji publicznej rozpocznie się na początku 2020 r., a jego plan premier Edouard Philippe przedstawi w maju. Wprowadzone zostaną reformy szkolnictwa, indeksowane będą emerytury nieprzekraczające 2 tys. euro. Aby odpowiedzieć na żądania Francuzów dotyczące ich wpływu na politykę, Emmanuel Macron zapowiedział zmodyfikowanie przepisów dotyczących referendów, które teraz można będzie zorganizować, jeśli wniosek w tej sprawie podpisze milion osób. Do tej pory, aby rozpisać plebiscyt, trzeba było przedstawić podpisy 10 proc. wyborców.

– Uważam, że powinniśmy dać więcej możliwości głosowania poprzez referendum w naszej demokracji. Chciałbym, abyśmy w ramach naszej reformy konstytucyjnej poszli dalej upraszczając przepisy – zaznaczył Emmanuel Macron.

Polityk mówił też o przebudowie strefy Schengen. Padł pomysł, aby usunąć z niej państwa, które nie chcą przyjąć na siebie ciężaru utrzymywania imigrantów.  Chodzi o przybyszów z Afryki i Bliskiego Wschodu.

– Emmanuel Macron chce przykryć sprawy, które dzieją we Francji atakiem na państwa, które nie zgodziły się na przyjęcie nielegalnych migrantów, będących gigantycznym problemem społecznym. Prezydent Francji szuka także punktu zaczepienia dla swojej kolejnej kampanii prezydenckiej – wskazał dr Grzegorz Piątkowski, politolog.

W ramach programu relokacji Polska i Węgry nie przyjęły ani jednego migranta.  Słowacja i Czechy wstrzymały zaś realizację programu, uzasadniając to obawami związanymi z falą islamistycznych zamachów w Unii Europejskiej w ostatnich latach.

– Nie chodzi o uchodźców – jak to błędnie i kłamliwie jest podawane – tylko o inwazję demograficzną islamu. We Francji ten proceder jest dobrze opisany, mówi się o zaplanowanym programie, który ma doprowadzić do zmiany oblicza kulturowego i etnicznego Francji i Europy – mówił prof. Tadeusz Marczak, historyk.

Wyłączenie Polski ze strefy Schengen to nie jedyna aluzja prezydenta Emmanuela Macrona do naszego kraju. Prezydent Francji wskazał zaostrzenie przepisów w sprawie pracowników delegowanych jako sukcesu współpracy francusko-niemieckiej. Jak przyznał, współpraca ta nie jest wolna od napięć, wywołanych odmiennymi stanowiskami w sprawach takich jako długość odroczenia wyjścia Wielkiej Brytanii z UE.

TV Trwam News/RIRM