Ekspert o spotkaniu przywódców USA i Korei Północnej: To gra na czas

To gra na czas – tak spotkanie przywódców USA i Korei Północnej ocenia politolog dr Mirosław Habowski. Według zapowiedzi Donald Trump i Kim Dzong Un mają się spotkać w maju.

Z propozycją wyszedł przywódca Korei Północnej. W specjalnym liście przekazał, że godzi się na całkowitą rezygnację z broni jądrowej. Kim Dzong Un obiecał też, że w okresie poprzedzającym spotkanie na szczycie „nie będzie żadnych prób rakietowych”.

Dr Mirosław Habowski zwraca jednak uwagę na szczegóły tej propozycji.

– To nie jest tak, że Korea Północna proponuje, że przeprowadzi denuklearyzacje po to, żeby się spotkać z prezydentem Donaldem Trumpem, tylko przeprowadzi denuklearyzacje pod pewnymi warunkami. Wydaje mi się, że Stany Zjednoczone nie bardzo mogą na nie się zgodzić. Korea Północna ma niską wiarygodność, w tym względzie, że jest to państwo, które różne rzeczy obiecuje i rzadko, kiedy je spełnia. Wydaje się więc, że jest to taka – być może – gra na czas czy próba złagodzenia konfliktu. Nie zanosi się na to, żeby ona była trwała, dlatego że jeśli jakieś państwo posiada już technologię broni nuklearnej, to ją po prostu posiada – wskazuje dr Mirosław Habowski.

Propozycje Korei Płn. nie byłyby możliwe także bez wizyty delegacji KRLD przy okazji otwarcia Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pjongczangu.

Odwilż w relacjach nastąpiła po miesiącach napięcia związanego z prowadzonymi przez Koreę Płn. testami atomowymi i balistycznymi. W tym czasie Kim Dzong Un i Donald Trump grozili sobie wzajemnie użyciem siły militarnej.

 

RIRM