Do kolejnych spółek Skarbu Państwa trafiają politycy powiązani z Platformą Obywatelską

Koalicyjny rząd Donalda Tuska zapowiadał odpolitycznienie spółek Skarbu Państwa. Tymczasem do kolejnych spółek trafili politycy powiązani z Platformą Obywatelską. Prawo i Sprawiedliwość przekonywało, że to tylko jedna z wielu obietnic, z których nie wywiązuje się nowy rząd.

W kampanii wyborczej politycy opozycji obiecywali odpartyjnienie spółek Skarbu Państwa, czyli powołanie do zarządów ludzi niezwiązanych z polityką. To samo powtórzył Donald Tusk już jako premier podczas swojego expose.

– Jednym z pierwszych zadań pana ministra Borysa Budki będzie przywrócenie elementarnej przyzwoitości – mówił w swoim expose Donald Tusk.

Tymczasem po niespełna miesiącu od przejęcia władzy obietnice rozmijają się z rzeczywistością. Na przewodniczącego Rady ds. spółek z udziałem Skarbu Państwa Donald Tusk mianował Grzegorza Karpińskiego, byłego posła PO. Nowym szefem bezprawnie przejętego Polskiego Radia został Paweł Majcher. To wieloletni dziennikarz, ale i były szef gabinetu ministra Bartłomieja Sienkiewicza.

– To, że kiedyś pracowały te osoby tu czy tam, to znaczy, że do nich ma się po prostu zaufanie – tłumaczył Jacek Karnowski, poseł KO.

Ale na tym lista się nie kończy, bo do rady nadzorczej Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych została powołana Magdalena Roguska. To skarbnik warszawskiej Platformy Obywatelskiej oraz szefowa gabinetu politycznego ministra spraw wewnętrznych i administracji, Marcina Kierwińskiego. Koalicjant PO – poseł Polski 2050, Michał Kobosko – umył w tej kwestii ręce.

– My możemy odpowiadać za to, co my robimy jako Polska 2050, jako Trzecia Droga – stwierdził Michał Kobosko.

Zapis dotyczący „odpolitycznienia spółek Skarbu Państwa poprzez wprowadzenie czytelnych kryteriów naboru na stanowiska zarządcze” znalazł się w umowie koalicyjnej KO, PSL, Polski 2050 oraz Lewicy.

– Także tu okłamali Polaków. Żeby zdobyć głosy Polaków, obiecywali, że idą do wyborów po to, by do spółek Skarbu Państwa trafili niepolityczni fachowcy, eksperci – ocenił Maciej Małecki, poseł PiS.

Co więcej, w trakcie kampanii Trzecia Droga obiecywała, że rozpisze konkursy, dzięki którym na stanowiska kierownicze w spółkach zostaną wybierane tylko kompetentne osoby.

– Te propozycje z kampanii wyborczej są jak najbardziej aktualne. (…) Ważne jest, żeby spółkami zarządzały osoby, które są fachowcami w dziedzinach specyficznych takich jak energetyka czy infrastruktura – zadeklarował senator PSL i były premier, Waldemar Pawlak.

W realizacji obietnicy mógłby pomóc konkretny projekt ustawy, który jasno wskazywałby, w jaki sposób mieliby być wybierani prezesi i rady nadzorcze spółek. Ale do tego jeszcze daleka droga.

– Ostanie tygodnie pokazują, że ustawa w żaden sposób nie jest wyznacznikiem dla działań rządu – analizował Marcin Jakóbczyk, prawnik.

Zdaniem ekspertów spółki Skarbu Państwa powinny przede wszystkim generować zyski dla budżetu państwa. Taką spółką jest ORLEN S.A. Za czasów rządów PO-PSL spółka wygenerowała zaledwie 2,9 miliarda złotych zysku. Za czasów rządów PiS Orlen wygenerował 90 miliardów złotych.

– Orlen nie tylko może zarabiać największe w historii pieniądze. (…) Orlen inwestuje największe w historii środki po to, aby być w ekstraklasie firm paliwowych, nie tylko w Europie – wskazał Maciej Małecki.

Spółka Orlen S.A. i jej obecny prezes, Daniel Obajtek, są solą w oku dla koalicji rządzącej. Zarząd spółki może zostać odwołany 6 lutego. Na wtedy zaplanowane jest walne zgromadzenie akcjonariuszy Orlenu.

TV Trwam News