Debata ws. embarga na import żywności i produktów rolnych z Rosji oraz Białorusi w Parlamencie Europejskim
Wieczorem na sesji Parlamentu Europejskiego w Strasburgu odbędzie się debata ws. embarga na import żywności i produktów rolnych z Rosji oraz Białorusi. Wniosek o debatę złożył szef polskiej delegacji Europejskiej Partii Ludowej, Andrzej Halicki. Uzyskał on poparcie europosłów, w związku z tym Komisja przedstawi swoje propozycje ws. nałożenia ewentualnego embarga.
Europoseł Prawa i Sprawiedliwości, Beata Kempa, uważa, że wprowadzenie sankcji na import rosyjskiej i białoruskiej żywności oraz produktów rolnych do Unii Europejskiej jest konieczne.
Polityk do PE dodaje, że nie można dopuścić do tego, aby Kreml dalej generował ogromne dochody i wzmacniał zdolności do kontynuowania wojny z Ukrainą.
– Zalew wszelkiego rodzaju żywności ze strony Białorusi i Rosji, ale też i Ukrainy ma kolosalne znaczenie. Bilans, jaki odnotowujemy w tej sprawie, jest bardzo szkodliwy dla naszej żywności. Dlatego ta debata jest niezwykle ważna i powinna zakończyć się stosowną rewolucją. Z Rosją Putina nie powinno się rozmawiać na żaden temat, a tego typu sygnały, które płynęłyby ewentualnie z Unii Europejskiej, są podstawą do tego, jak dalej będzie wyglądała polityka Unii w zakresie kontaktów i rozmów z Rosją. Dla nas jest to niedopuszczalne. Z agresorem się nie rozmawia – podkreśla Beata Kempa.
Do nałożenia embarga konieczna jest jednomyślność państw członkowskich, a na razie jej nie ma. Pomysł zyskał poparcie m.in. Polski i Litwy. Część państw nie zgadza się na nałożenie embarga, ponieważ obawia się odwetu ze strony Rosji.
RIRM