Co z terminem wyborów samorządowych?

Wysiłek organów wyborczych i dominacja kampanii w ramach wyborów parlamentarnych to argumenty za przeniesieniem wyborów samorządowych – to głos płynący z pałacu prezydenta Andrzeja Dudy. Prawo i Sprawiedliwość złożyło już projekt ustawy w sprawie zmiany terminu wyborów, co według opozycji ma mieć podłoże jedynie polityczne.

Według prawa wyborczego termin wyborów samorządowych przypada na jesień 2023 roku, jednak również w tym czasie przypada konstytucyjny termin wyborów parlamentarnych. Posłowie Prawa i Sprawiedliwości złożyli w Sejmie projekt ustawy wydłużającej kadencję samorządów. Celem projektu jest przesunięcie wyborów samorządowych z jesieni 2023 roku na wiosnę 2024 roku, aby nie kolidowały z wyborami parlamentarnymi.

Prezydent Andrzeja Duda stwierdził, że zarówno z powodów technicznych, jak i politycznych bardzo trudno byłoby zorganizować wybory samorządowe i parlamentarne w tak zbliżonym terminie. Szef gabinetu prezydenta, Paweł Szrot, przedstawił stanowisko głowy państwa.

„Powody techniczne to wielki wysiłek organów wyborczych, zaś polityczne to dominacja kampanii ogólnokrajowej nad sprawami lokalnymi. To zjawisko niekorzystne i argument na rzecz rozdzielenia tych dwóch kampanii” – mówił Paweł Szrot.

Polityk zaznaczył jednocześnie, że prezydentowi zależy na tym, by zachować odpowiedni dystans między wyborami samorządowymi a wyborami do Parlamentu Europejskiego – wypadają one na wiosnę 2024 roku. Opozycja zarzuca rządzącym ingerencję w wyniki wyborów. Rozwiązań na pewno nie poprze Lewica.

„Lewica będzie głosować przeciwko przesunięciu terminu wyborów samorządowych; PiS chce z premedytacją gmerać w wyborach, bo wie, że może je przegrać” – zaakcentował poseł Krzysztof Gawkowski.

Według rządzących za zmianą terminu wyborów przemawiają argumenty logistyczne.

– Każdy, kto miał kiedykolwiek do czynienia z prowadzeniem i rozliczaniem kampanii wyborczej, widzi, że nie ma innego rozwiązania niż przesunięcie terminu wyborów. Dlatego wierzę, że po rytualnych narzekaniach ze strony opozycji jednak dojdziemy do porozumienia – powiedział Radosław Fogiel, rzecznik Prawa i Sprawiedliwości.

Zbieg terminów wyborów stwarza wiele problemów organizacyjnych dla Państwowej Komisji Wyborczej oraz komitetów wyborczych. Są one związane m.in. z prowadzeniem kampanii oraz jej rozliczaniem.

– Ponad rok wcześniej podejmujemy decyzje, że razem wybory nie mogą się odbyć. W 30-leciu, jak pamiętamy, nie było nigdy wspólnych wyborów samorządowych i parlamentarnych. To są najtrudniejsze i najbardziej angażujące ludzi w sensie kandydatów, w sensie ilości komisji wyborczej. To są setki tysięcy, jak nie miliony ludzi, którzy są w to zaangażowani – podsumował Kazimierz Smoliński, poseł PiS.

Projektem ustawy wydłużającej kadencję samorządów posłowie mają się zająć już na następnym posiedzeniu Sejmu. Jest ono zaplanowane na 28 i 29 września.

TV Trwam News