Beata Gosiewska: Absurd na kolei

Podróż Centralną Magistralą Kolejową z Warszawy do Krakowa trwa trzy godziny. Tyle samo, a nawet krócej niż podróż z Warszawy do Kielc. Taka sytuacja jest absurdalna i nie powinna mieć miejsca – mówi świętokrzyska senator PiS Beata Gosiewska, cytowana przez portal echodnia.eu.

Podkreślanie rzekomych sukcesów rządu w kwestii infrastruktury stało się jedną z osi kampanii PO przed wyborami do europarlamentu. Mamy przecięcia wstęg, propagandowe klipy i morze słów o tym, jak to na naszych oczach zmienia się Polska.

O ile w kwestii dróg coś idzie do przodu, na kolei w ostatnich latach zapanował zastój – mówi dla portalu echodnia.eu senator Beata Gosiewska, podkreślając, że koszty kolejowej degradacji ponoszą m.in. mieszkańcy woj. świętokrzyskiego.

Dla przykładu – podróż pociągiem z Warszawy do Krakowa trwa 3 godziny. Żeby dojechać koleją z Kielc do Warszawy, trzeba poświęcić często grubo ponad 4,5 godziny, zaliczając po drodze kilka przesiadek.
Beata Gosiewska zauważa, że – według ostatnich informacji – na kolejowej „ósemce”, łączącej Kielce z Warszawą i Krakowem nie będzie dużych prędkości.

Nic tu nie da nawet słynne Pendolino, bo maksymalna prędkość na tej trasie nie będzie mogła przekroczyć 120 kilometrów na godzinę.

Jej zdaniem, mimo, iż trasa przebiega przez trudny, górzysty teren, można na niej spokojnie osiągnąć 160-180 km/h. Korzyści dla regionu byłyby nie do przecenienia. Głównie dlatego, że wielu mieszkańców Kielc pracuje w Warszawie czy Krakowie.

Dzięki szybkiej kolei docieraliby do centrum tych miast szybciej, niż z peryferyjnych dzielnic do centrum w godzinach szczytu – mówi Beata Gosiewska.

Zyskaliby bezrobotni, którzy mogliby podjąć pracę, której tu dla nich nie ma. Zyskałoby też państwo, gdyż państwowy przewoźnik kolejowy zarabiałby na tysiącach przewożonych pasażerów. Naprawdę nie widzę powodu, dla którego województwo świętokrzyskie, mające tak dobre połączenie, jest przy centralnych inwestycjach traktowane tak po macoszemu.

To samo mogliby powiedzieć mieszkańcy województw z tzw. ściany wschodniej, Podkarpacia czy nawet woj. warmińsko-mazurskiego. Dla obecnego rządu liczy się Warszawa i wielkie metropolie. Kto by się tam przejmował jakimiś Kielcami…

wpolityce.pl