Banki wykorzystują polską gospodarkę?

W obecnym kształcie sektor bankowy w Polsce jest narzędziem drenowania polskiej gospodarki – ocenił Jerzy Bielewicz. Prezes Stowarzyszenia „Przejrzysty rynek”, odniósł się w ten sposób do danych Komisji Nadzoru Finansowego. Wynika z nich, że sektor bankowy w 2013 r. zarobił na czysto prawie 15,5 mld zł.

Zyski sektora bankowego w Polsce są nieprawdopodobnie wysokie i w dobie kryzysu kłócą się ze zdrowym rozsądkiem – ocenił Bielewicz. Dodał, że zysk banków pochodzi z bardzo wielu źródeł, m.in. wysokich prowizji na usługi ubezpieczeniowe.

– Główna osoba nadzorująca banki w Polsce – pan Wojciech Kwaśniak – przedstawił informację, że banki naliczają sobie 95 proc. prowizji na produkty ubezpieczycieli, które sprzedają właśnie banki. Sprzedają coś, co jest warte 5 zł, za 100 zł. (…) Zyski były z opcji walutowych, na które zostali nabici polscy przedsiębiorcy. Te zyski są również z kredytów frankowych, kiedy to polski klient banku musi spłacić wielokrotnie więcej niż cena mieszkania – zauważa Jerzy Bielewicz.

Olbrzymie zyski sektora są okazją do tego, aby banki zapłaciły stosowne dywidendy – dodał prezes Stowarzyszenia „Przejrzysty rynek”.

– Sektor bankowy powinien być zupełnie inaczej opodatkowany, niż jest obecnie. On praktycznie nie płaci korzyści do Skarbu Państwa, adekwatnych do swoich zdolności. Sektor bankowy powinien być opodatkowany od transakcji finansowych, nie tylko w pozycjach bilansowych, ale też w pozycjach pozabilansowych od transakcji na derywatywach. Gdyby państwo zatkało tę dziurę, to mogłoby zacząć realnie myśleć o naprawie finansów publicznych i zajęciu się polską rodziną – mówi Jerzy Bielewicz.

Współczynnik wypłacalności sektora bankowego na koniec 2013 r. wynosił 15,75 proc., podczas gdy rok wcześniej 14,74 proc.

RIRM