Antyrządowe manifestacje w Izraelu
Izrael mierzy się z największymi w historii antyrządowymi manifestacjami. Na ulice wyszło 750 tysięcy osób, które żądają zawieszenia broni w Strefie Gazy, jednak szanse na rozejm z Hamasem są bliskie zeru.
Z budynków mieszkalnych w Khan Younis w Strefie Gazy zostały już tylko gruzy. Liczba ofiar śmiertelnych wśród Palestyńczyków wzrosła do ponad 40 tysięcy. Mieszkańcy tracą nadzieję na normalne życie.
– Mieliśmy mieszkanie o powierzchni 120 metrów kwadratowych. Byliśmy zadowoleni ze wszystkiego. Teraz jesteśmy w namiocie o wymiarach cztery na cztery metry. Upał nas zabija, słońce nas zabija. Biegamy na słońcu cały dzień. Nie ma nawet gdzie odpocząć – mówiła kobieta.
Nie ma wody, jedzenia i lekarstw, a wśród przesiedleńców szerzą się choroby. Sytuację utrudniają ciągłe izraelskie naloty. Mieszkańcom grozi jeszcze eskalacja konfliktu.
– W Gazie musimy osiągnąć nasze dwa cele – zarówno wyeliminować Hamas, jak i uwolnić zakładników – podkreślił minister obrony Izraela, Yoav Galant.
Setki tysięcy osób wyszło na ulice Tel Awiwu po tym jak armia sprowadziła zwłoki kolejnych sześciu zakładników. Protestujący domagają się zawarcia porozumienia z Hamasem i zarzucają rządzącym opieszałość w kwestii negocjacji.
– Ludzie po prostu o tym usłyszeli. Nie znaliśmy szczegółów, po prostu usłyszeliśmy, że są ciała, a potem może nazwiska. Wszyscy myśleli, że to może być członek jego rodziny – zaznaczyła kobieta.
Doszło do starć z policją.
Uwolnienie zakładników byłoby możliwe, gdyby doszło do zawarcia porozumienia z Hamasem. Szanse są jednak bliskie zeru – wskazał politolog, dr Marcin Szydzisz.
– Większość Izraelczyków chce, żeby doszło do tego porozumienia. Premier izraelskiego rządu – ma się wrażenie – tego nie chce, a to jest podyktowane – niektórzy tak sądzą – cyniczną polityką. Na szali jest protest społeczny, zawarcie porozumienia oraz uwolnienie zakładników. Z drugiej strony jest być albo nie być izraelskiego rządu z Benjaminem Netanjahu na czele. Trzeba pamiętać, że Benjamin Netanjahu musi być premierem, bo jeżeli tym premierem nie jest, to może trafić do więzienia np. za korupcję – zwrócił uwagę dr Marcin Szydzisz.
Sytuacja zaostrza się również na północnej granicy Izraela z Libanem. W ostatnich dniach doszło tam do wymiany ognia. Izraelskie wojsko odpowiedziało atakami na infrastrukturę Hezbollahu, co jeszcze bardziej destabilizuje sytuację w regionie.
TV Trwam News