Analitycy podzieleni w sprawie założeń budżetowych
Analitycy komentują założenia budżetowe przyjęte przez rząd. Pekao SA jest mniej optymistyczne, jeśli chodzi o przyszłoroczny wzrost PKB. PKO BP spodziewa się za to wzrostu płac realnych, co będzie sprzyjało ożywieniu gospodarczemu.
Rząd w projekcie ustawy budżetowej oszacował wzrost PKB na poziomie 3 procent.
– Rok 2024 będzie rokiem silnego odbicia wzrostu gospodarczego. W roku 2023 PKB rośnie nieco wolniej. My zakładamy, że ten wzrost będzie wynosił ok. 0,9 proc., ale dynamika wzrostu zacznie się poprawiać i w 2024 roku przyspieszy do 3 procent. Nasza prognoza, przyjęta przez ministra finansów, mieści się tutaj w konsensusie rynkowym. Jest też zbliżona do prognozy Komisji Europejskiej. Tym samym Polska, według prognozy Komisji Europejskiej, znajdzie się w pierwszej dziesiątce krajów o najwyższej dynamice wzrostu PKB w 2024 roku w całej Unii Europejskiej – mówiła Magdalena Rzeczkowska, minister finansów.
Komisja Europejska w maju była mniej optymistyczna. Prognozowała wzrost PKB w tym roku o 0,7 proc., a w roku przyszłym o 2,7 procent. W swoich wyliczeniach analitycy z Banku Pekao SA mówią z kolei, że w tym roku tempo rozwoju gospodarczego będzie poniżej 0,5 procent. W przyszłym ich szacunki wskazują na 2 procent.
Prezes banku, Leszek Skiba, wskazał, że odczytuje te dane szerzej, porównując nas do innych sąsiednich gospodarek.
„Ostatnie lata to silny wzrost PKB per capita (PPP) aż do poziomu 80 proc. średniej UE, przegoniliśmy Słowację, Węgry i gonimy Czechów” – akcentował Leszek Skiba, prezes Pekao SA.
Ogłoszony dziś budżet na 2024 r. to tez okazja by spojrzeć wstecz na wartości makroekonomiczne. Ostatnie lata to silny wzrost PKB per capita (PPP) aż do poziomu 80% średniej UE, przegoniliśmy Słowację, Węgry i gonimy Czechów. pic.twitter.com/L76NRkXKNE
— Leszek Skiba (@leszekskiba) August 24, 2023
Za realistyczne prognozy budżetowe rządu uznał główny ekonomista PKO Banku Polskiego, Piotr Bujak. On z kolei przewiduje, że wzrost gospodarczy może być w przyszłym roku nawet nieco wyższy, niż zakłada resort finansów. Konsumpcji i wzrostowi gospodarczemu powinien sprzyjać realny wzrost płac. Ma być on wyraźnie pozytywny.
TV Trwam News