Amerykańska giełda z rekordowymi spadkami
Amerykańska giełda odnotowuje rekordowe spadki. Dzieje się tak na skutek załamania indeksów na Wall Street. Zaniepokojenie sytuacją wyraził Biały Dom.
W opinii ekonomistów, rynki giełdowe wymagały korekty. Jak twierdzą, indeksy w ostatnim czasie rosły za szybko i zbyt nagle.
Silne spadki na nowojorskim parkiecie rzutują na kiepskie notowania w Europie, w tym w Polsce. Inwestorzy z warszawskiej giełdy wyprzedają akcję, na skutek czego główne indeksy lecą w dół. Od blisko 4 proc. straty wystartowała wtorkowa sesja.
Prof. Zdzisław Kordel, kierownik katedry Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu Gdańskiego zauważa, że na rynkach nastąpiła normalna korekta.
– Moim zdaniem to nie jest żadna katastrofa, to jest normalna korekta, może zbyt gwałtowna, ale korekta, która realizuje zyski i pokazuje, że owszem giełda jest instrumentem finansowym, ale nie jest to instrument, który wiecznie przynosi wszystkim akcjonariuszom pieniądze. Przychodzi moment, kiedy należy się spodziewać korekty, jakiegoś osłabienia gospodarczego w świecie. Natomiast te realia gospodarcze, które dzisiaj są, pokazują, że nie jest tak źle – gospodarki światowe rozwijają się. Ubiegły rok pokazał dość znaczący wzrost gospodarczy zarówno w Polsce, jak i w krajach Unii, ale i gospodarce amerykańskiej – wskazuje prof. Zdzisław Kordel.
Jeden z największych kryzysów na amerykańskiej giełdzie miał miejsce w latach 2006-2008. Kolejny taki w opinii analityków może nastąpić w II połowie 2019 roku. Oznaczałoby to spowolnienie gospodarcze, również dla Polski.
RIRM