„Amerykanie potwierdzili obecność trotylu”

Badania przeprowadzone w USA potwierdziły obecność trotylu w TU154 M. Badania były przeprowadzone na prywatne zlecenie Stanisława Zagrodzkiego w laboratorium jednego z amerykańskich uniwersytetów przebadano rzeczy jego kuzynki śp. Ewy Bąkowskiej.

Materiały te mężczyzna przywiózł z Moskwy. Do badań przekazał je w czasie wiosennej konferencji w Parlamencie Europejskim w Brukseli. Badano dwie próbki, wielkości kilku centymetrów kwadratowych każda. Jedna z próbek pochodziła z fragmentu garsonki, druga – z pasa biodrowego od fotela lotniczego.

16 czerwca jeden z amerykańskich naukowców stwierdził, że w próbce znaleziono ślady trotylu. Informacje te potwierdzono następnie przez innego naukowca w obecności posła Antoniego Macierewicza, kilku rodzin i adwokata.

Próby wykonane były metodą odczynnikową, czyli analizy chemicznej, a nie metodą detektorowania, jaką posłużyła się prokuratura.

Ustaliliśmy, że przeprowadzimy ponowne badanie próbek, aby wykluczyć pomyłkę. Obecnie jest ona już w fazie ekspertyzy pisemnej. Mówi Stanisław Zagrodzki, kuzyn Ewy Bakowskiej, ofiary katastrofy smoleńskiej.

– Wyniki badań odzieży i elementu wyposażenia samolotu (pasa biodrowego) znane mi są od 16 czerwca. Jedyne, co mogę powiedzieć to to, że wykryto ślady materiału wybuchowego, popularnego trotylu. Teraz czekam na powtórną ekspertyzę, rozszerzającą zakres badawczy w laboratorium certyfikowanym. W najbliższych tygodniach, do miesiąca, taka ekspertyza się pojawi. Chciałbym być pewien tego, co mówię, aczkolwiek w perspektywie tego, co się ukazało, ta ekspertyza może być prawdziwa – powiedział Stanisław Zagrodzki.

Nie ma jednak informacji, czy podobne badania zostały zlecone przez inne rodziny ofiar katastrowy smoleńskiej.

– Z tego co mi wiadomo jestem pierwszym członkiem rodzin ofiar smoleńskich, które zdecydowały się na takie badanie. Droga ta jest bardzo trudna. Znalezienie placówki na zachodzie, czy za oceanem wiąże się z kosztami. To nie jest prosta sprawa i chylę tu czoła osobom, które chciały zrobić wstępne badanie nieodpłatnie, a także umożliwić znalezienie laboratorium następnego, które będzie już potwierdzało pierwszy wynik.  To się wiąże z logistyką przewiezienia materiału dowodowego, ale tak jak mówiłem są to kosztowne badani – dodał.

Sprawa obecności materiałów wybuchowych na  TU154 M będzie poruszana dziś podczas drugiego dnia posiedzenia parlamentarnego zespołu ds. katastrofy smoleńskiej.

Podczas spotkania analizowane będzie stanowisko prokuratury w tej sprawie – mówi poseł Antoni Macierewicz, przewodniczący parlamentarnego zespołu. Prokuratura – jak przypomniał – rozdziela dwa pojęcia i wyciąga z tego różne wnioski.

– Okazało się, że pan prokurator Szeląg twierdząc, że nie stwierdzono obecności materiałów wybuchowych, równocześnie zastrzega się, że to nie znaczy, że on twierdzi, że ich tam nie ma. Tylko twierdzi, że dopóki nie ma tam papieru ze stemplem, nie może powiedzieć, że coś zostało stwierdzone.  (…) Dziś media orzekają o tym, że tak nie było z czasem odkręcenie tego jest jednak prawie niemożliwe, graniczy z matactwem a na pewno ze świadomym wprowadzaniem w błąd.

 

Wypowiedź Stanisława Zagrodzkiego


Pobierz Pobierz

 

Wypowiedź pos. Antoniego Macierewicza


Pobierz Pobierz

 

RIRM

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl