Ambasadorowie państw UE o sankcjach wobec Rosji

Ambasadorowie państw UE ponownie zajmą się dziś zaostrzeniem sankcji wobec Rosji. Mają ocenić sytuację na wschodzie Ukrainy po ogłoszeniu zawieszenia broni w miniony piątek.

W poniedziałek państwa UE formalnie przyjęły nowy pakiet sankcji wobec Rosji, ale odłożyły ich wdrożenie o kilka dni, aby mieć czas na ocenę, czy rozejm na wschodzie Ukrainy jest przestrzegany i wdrażany jest plan pokojowy.

Tomasz Poręba, europoseł PiS nie ma wątpliwości, że ostatnie decyzje podejmowane przez UE nie pomagają w rozwiązaniu trudnej sytuacji na Ukrainie.

– Rosja była, jest i będzie państwem, które będzie szanować tylko i wyłącznie mocną reakcję i mocnych partnerów na Zachodzie. W momencie kiedy widzi wąchających się przywódców europejskich zrobi wszystko, żeby zagarnąć jak największy kawałek Ukrainy, a mówi się również ostatnio o Naddniestrzu, Mołdawii czy innych krajach tamtego regionu. Dość już wahania się, zastanawiania się. Sytuacja jest taka, że Rosja prowadzi regularną wojnę z Ukrainą i albo Zachód to zrozumie, że muszą być stanowcze dalsze kroki, sankcje i próba okiełznania ambicji Putina albo bezpowrotnie utracimy Ukrainę. To oczywiście rodzi olbrzymie zagrożenie dla Polski czy krajów bałtyckich – powiedział europoseł Tomasz Poręba.

Ministrowie obrony Litwy i Łotwy, wyrazili wczoraj rozczarowanie wstrzymaniem wprowadzenia nowych sankcji UE wobec Rosji.

Według źródeł dyplomatycznych lista objętych sankcjami wizowymi i finansowymi miałaby zostać rozszerzona o 24 osoby i firmy. Sankcje gospodarcze miałyby obejmować m.in. zakaz pozyskiwania funduszy na europejskich rynkach kapitałowych dla firm z przemysłu obronnego oraz państwowych przedsiębiorstw naftowych z Rosji.

Według przecieków sankcje miałyby dotknąć Gazprom Bank, Gazprom Nieft, który jest naftową filią Gazpromu, koncerny Rosnieft i Transnieft.

RIRM