Wyrachowany gracz i cham

Z Jarosławem Zielińskim (PiS) rozmawia Anna Ambroziak.

Janusz Palikot powiedział wczoraj o Jarosławie Kaczyńskim, że to
człowiek, który był gotowy wysłać swojego brata na śmierć do Smoleńska. Potem na
konferencji prasowej stwierdził, że Lech Kaczyński był tylko narzędziem w ręku
brata. Jak Pan to skomentuje?

– Trudno jest nawet do tego się ustosunkowywać. Brak mi słów, by określić
człowieka, który może tak się wypowiedzieć o kimś, kto stracił brata bliźniaka,
co było jego największą tragedią życiową. Trzeba nie być człowiekiem, trzeba być
potworem, nie tylko chamem – to by było za mało powiedziane – żeby coś takiego
wypowiedzieć.

Wystąpienie Palikota było bardzo emocjonalne.
– I emocjonalne i, moim zdaniem, wyreżyserowane. Zrealizowane po to, by przykryć
ogromny problem emerytur, które były uchwalane przez Sejm, czyli największy
dramat, jaki PO, PSL i Ruch Palikota przyszykowały wszystkim Polakom.
Zażądaliśmy wykluczenia Palikota z obrad Sejmu.

Ta zadyma w sumie nie zaskakuje, takie wystąpienia serwował on jeszcze
wtedy, gdy był posłem Platformy.

– Dlatego jeszcze raz podkreślam: w moim przekonaniu to wystąpienie było
ustawione, wyreżyserowane, po to, by odwrócić uwagę od sprawy emerytur. Strona
koalicji czy ludzie pokroju pana Palikota nie potrafią odeprzeć merytorycznie
argumentów opozycji i związków zawodowych, więc stosują właśnie takie prymitywne
chwyty. Widać było wyraźnie, że Palikot reżyseruje jakiś z góry ułożony
scenariusz. To zimny gracz – obraził pana prezesa, który wypowiadał się przecież
w kwestii emerytur, a nie sprawy smoleńskiej.

Marszałek Sejmu zarządziła przerwę po tym ekscesie, Ewa Kopacz jednak
wystąpienia Palikota nie przerwała. Powinna?

– Jak najbardziej, powinna go wykluczyć zupełnie z obrad Wysokiej Izby, ale
najpierw powinna mu zwrócić uwagę, odebrać głos. Pani marszałek bardzo chętnie
przerywa wystąpienia opozycji, skraca nasze wypowiedzi. Natomiast zupełnie nie
reaguje na chamskie wypowiedzi posłów koalicji czy Ruchu Palikota. Po
wystąpieniu lidera tego ugrupowania marszałek Kopacz zarządziła przerwę w
obradach w celu przeanalizowania stenogramu, także po to, by ustalić, kto
krzyczał również pod adresem pana prezesa Kaczyńskiego.

Chodzi o rzucone pod adresem Jarosława Kaczyńskiego słowa "zadzwoń do
niego", czyli do brata?

– Padły one w trakcie wystąpienia pana prezesa. Oczywiście chodziło o to, by
wykonał on telefon do zmarłego brata.

Kto te słowa wypowiedział? Stefan Niesiołowski (PO) zaprzeczył, Palikot
wskazał na jednego z posłów SLD, Marka Balta.

– Nie wiem kto, siedziałem z przodu, dokładnie słyszałem te słowa, ale nie wiem,
kto to powiedział. Na pewno padły ze strony, gdzie siedzą posłowie Platformy
Obywatelskiej. To bardzo bolesne, trzeba nie być człowiekiem, by krzyczeć to do
kogoś, kto cierpi po stracie najbliższych. To takie zwyrodnienie, że doprawdy
brak mi słów.

Jeden z polityków Ruchu Palikota stwierdził, że jeśli trzeba kogoś
wykluczyć z obrad, to Jarosława Kaczyńskiego – i wyprowadzić go w kaftanie
bezpieczeństwa do strajkujących przed Sejmem związkowców.

– Trudno się do tego odnosić. To totalny brak etyki, ci ludzie z nienawiści do
PiS i prezesa Jarosława Kaczyńskiego są gotowi zrobić wszystko. W tej atmosferze
doszło już do zabójstwa w Łodzi. Widać doskonale, że PO jest gotowa na wszystko.

Dziękuję za rozmowę.

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl