Skautowym tropem

Na tle wydarzeń świata, wielkich i małych, jest jedno, które szczególnie raduje
nasze serca – to VII Zlot ZHP poza granicami Kraju. Jest wymownym znakiem,
że harcerstwo polskie w świecie żyje.

Półtora tysiąca młodych ludzi, pokonując niemałe trudności, przyjechało z
różnych krajów świata na zlot. Jest to duży wysiłek finansowy, jest to oderwanie
się od rytmu pracy i wyjazd na "miejsce osobne", aby być razem, aby się spotkać,
aby popatrzeć na siebie i zastanowić się, co jest najważniejsze w życiu, co
jest esencjonalne, aby raz jeszcze pomyśleć sobie, co to znaczy być Polakiem
poza Polską.
Podążając "skautowym tropem", młodzi Polacy żyjący poza granicami Kraju pragną
sobie uświadomić, że życie ma sens, że najważniejszy jest Bóg, że warto służyć
bliźniemu i miłować Polskę.
Wielkim przeżyciem był zlot w 2004 roku, po raz pierwszy w Polsce, w 60. rocznicę
Powstania Warszawskiego. To była okazja, aby doświadczyć, jak mocarne jest
polskie harcerstwo, jak zaszczytny udział miały w Powstaniu Warszawskim Szare
Szeregi.
W tym roku VII zlot odbywa się w Whitefort, w stanie Maryland, w Stanach Zjednoczonych.
Nazwa zlotu "Skautowym tropem" nawiązuje do 100-lecia skautingu, w który Polacy
od początku włączyli się z entuzjazmem.
Kształt polskiemu skautingowi nadał Andrzej Małkowski. Polskie harcerstwo dojrzewało
w ogniu walki o wolność, w zmaganiu z przeciwnościami życia.
Nigdy nie zapomnę spotkania z Olgą Małkowską w Londynie. Poprosiłem, aby wpisała
mi jakiś tekst do pamiętnika. Wpisała mi piękny wiersz, oto jego fragment:
(…) A gdy i kogoś z Was
Tęsknota nagła zmoże
Za jakimś cudnym snem
Dziecięcych, czystych lat –
To podaj bracie dłoń
I ze mną w Imię Boże,
Zło jest zasobne w moc,
Lecz my zdobędziem świat!
Harcerze polscy poza granicami Kraju pragną podczas tego zlotu zasłuchać się
w echo historii prawie stu lat istnienia i działalności skautingu. Chodzi jednak
o to, aby nie tylko patrzeć w przeszłość, ale czerpać z niej siły ku przyszłości.
Polscy harcerze spotykają się w pobliżu Doylestown. Nawiedzą Amerykańską Częstochowę,
tam ponowią swoje Zaślubiny z Matką Bożą, aby prowadziła ich w przyszłość z
Chrystusem, aby byli wierni Bogu na śmierć i życie, tak jak ich wspaniali poprzednicy.
Pierwsze zawierzenie harcerstwa polskiego przeżyliśmy właśnie tam, w tworzącej
się Amerykańskiej Częstochowie, 18 lat temu.
Uczestnicy zlotu odwiedzą też Waszyngton, gdzie znajdują się pomniki Tadeusza
Kościuszki i Kazimierza Pułaskiego – twórcy kawalerii amerykańskiej. Zamyślą
się nad wkładem tych wspaniałych Polaków w życie Stanów Zjednoczonych. Tadeusz
Kościuszko był nie tylko znamienitym generałem i przyjacielem Jerzego Waszyngtona,
ale obrońcą praw Murzynów na świecie. Swoje dobra w testamencie zapisał na
rzecz ich kształcenia.
Na zlotowym szlaku nie zabraknie też Filadelfii, którą niegdyś Tadeusz Kościuszko
fortyfikował, i Baltimore, gdzie jest największy w świecie pomnik Katyński.
Hasło VII Zlotu – "Idziemy w świat prawdy, piękna i cnoty…" – otwiera nowy
rozdział stuletniej historii polskiego skautingu.
Obecność młodych Polaków poza granicami Kraju ma dla Ojczyzny wielkie znaczenie,
a dla nich samych jest trudnym wyzwaniem, aby byli nie tylko uczciwymi ludźmi,
nie tylko dobrymi fachowcami, ale prawdziwymi Polakami poza Polską.
Potrzeba dzisiaj naszej Ojczyźnie takich ambasadorów.
Jaka to radość, że są i pragną być wierni w służbie Bogu, Polsce i bliźnim.
Czuwaj! Szczęść Boże!

ksiądz prałat Zdzisław J. Peszkowski,
Naczelny Kapelan ZHP
poza granicami Kraju