Powstanie „Solidarności” – lipiec 1980

Wybuch powstania "Solidarności" w lipcu, a następnie w sierpniu 1980 roku
był znakiem sprzeciwu wobec totalitarnej władzy, rządów komunistów i
eksploatacji ekonomicznej PRL przez Rosję sowiecką. Słowo "powstanie" ma z
perspektywy trzydziestu lat podwójne znaczenie. Było to powstanie – masowy
wielomilionowy ruch przeciwko rządzącej Polską w imieniu Kremla ekipie Edwarda
Gierka. Naród powstał z klęczek, ludzie przestali się bać, odważyli się
sprzeciwić władzy. Było to zarazem powstanie – utworzenie NSZZ "Solidarność" w
oparciu o solidarność pracowników wszystkich prawie zakładów, we wszystkich
niemal miejscach w Polsce.

Zaczęło się 1 lipca 1980 r. od strajku w Mielcu, a następnie w Ursusie. 10
lipca strajk generalny ogarnął: Lublin, Świdnik, Kraśnik oraz inne ośrodki
przemysłowe Lubelszczyzny. Wybuch spowodował incydent na dworcu w Lublinie,
gdzie kolejarze odkryli, że kilkadziesiąt wagonów chłodni w pociągu towarowym do
Moskwy załadowanych jest mięsem, wędlinami, konserwami oraz innymi produktami
spożywczymi, których na co dzień tak bardzo brakowało w polskich sklepach.
Pociąg został zatrzymany. Tysiące mieszkańców Lublina pojawiło się na dworcu,
aby na własne oczy zobaczyć, jak wygląda eksploatacja ekonomiczna Polski przez
Rosję sowiecką. Część wagonów rozbito. Działo się to w momencie, kiedy 30
czerwca drastycznie zostały podniesione ceny mięsa w PRL, a cukier od czterech
lat można było dostać tylko na kartki. W Moskwie w tym czasie trwała gigantyczna
olimpiada, na którą Polska oraz inne podbite państwa Europy Środkowo-Wschodniej
musiały płacić dodatkowy haracz w naturze. To właśnie wtedy na ogromnym
stadionie na Łużnikach w Moskwie złoty medalista w skoku o tyczce Władysław
Kozakiewicz pokazał słynny gest 120-tysięcznej rosyjskiej gawiedzi, która
wygwizdała zwycięskiego Polaka i odegrany "Mazurek Dąbrowskiego". Nie był to
przypadek – w Polsce rozpoczynało się powstanie "Solidarności"…
Pomiędzy 14 a 20 lipca strajk powszechny ogarnął całą Lubelszczyznę. Szczególne
znaczenie miał protest kolejarzy, którzy wstrzymali ruch na strategicznych
liniach tranzytowych z Rosji sowieckiej przez Polskę na Zachód. W tej sytuacji
władza ustąpiła i przekupiła pracowników zakładów lubelskich dużymi podwyżkami.
Rządzący łudzili się wciąż, że uda się ograniczyć strajki do Lubelszczyzny.
I właśnie wtedy solidarnościowe demonstracje zaczęły obejmować cały kraj. Do
końca lipca w około 170 zakładach protestowało ponad sto tysięcy pracowników.
Prasa, radio, telewizja nie podawały nawet szczątkowych informacji na ten temat,
cenzura totalitarnego reżimu była wszechogarniająca. Ten monopol komunistycznych
mediów przełamywało Radio Wolna Europa, a zresztą wieść gminna szła od miasta do
miasta jak Polska długa i szeroka. Na przełomie lipca i sierpnia zastrajkowali
pracownicy komunikacji miejskiej w Warszawie. 14 sierpnia rozpoczął się protest
w Stoczni Gdańskiej im. Lenina, jednym z najważniejszych zakładów przemysłowych
Polski, gdzie za bezcen produkowano statki dla sowieckiego odbiorcy. Inicjatorką
akcji była legendarna Anna Walentynowicz, a dopiero później dołączył do niej
Lech Wałęsa. Od 15 sierpnia strajki solidarnościowe podjęły zakłady pracy w
Gdańsku, Gdyni, Elblągu, a następnie na całym Wybrzeżu. Dopiero w tej sytuacji
pojawił się w Polsce Gierek, który przebywał na urlopie w Rosji sowieckiej.
Przed powrotem musiał zdawać sobie sprawę, że popadnie w niełaskę na Kremlu,
jeżeli szybko nie opanuje sytuacji i nie spacyfikuje Polaków. Gierek i jego
ekipa mieli złudzenia, że dzięki podwyżkom płac i drobnym taktycznym ustępstwom
przekupią strajkujących, tak jak zawsze w PRL do tej pory bywało. Tymczasem 29
sierpnia powstał cały Śląsk: fabryki, kopalnie, huty opowiedziały się za tzw. 21
postulatami gdańskimi. To złamało opór reżimu PRL.
Wybuch powstania "Solidarności" w lipcu 1980 r. nie był przypadkowy. Jak zawsze
w historii, także wówczas istniały przyczyny pośrednie i bezpośrednie
rozgrywających się wydarzeń, związki przyczynowo-skutkowe. Pojawiały się również
tajne okoliczności tych zajść, było drugie, a nawet trzecie dno, m.in.
prowokacje PRL-owskiej bezpieki, służb wojskowych oraz sowieckiego KGB.
Niewątpliwie można wskazać dwie najważniejsze przyczyny wybuchu w Polsce
powstania "Solidarności" w lipcu 1980 r.: Polacy jako Naród i jako społeczeństwo
nie pogodzili się z utratą suwerenności i niepodległości po 1945 r. ani nie
uważali reżimu PRL za legalną i demokratyczną władzę. Drugą przyczyną była
pierwsza pielgrzymka Jana Pawła II do Ojczyzny. To Ojciec Święty w czerwcu 1979
r. zawołał na cały świat sprzed Grobu Nieznanego Żołnierza, aby odnowiło się
oblicze tej ziemi. Karol Wojtyła jeszcze jako biskup krakowski, a po 1978 r.
jako Papież wielokrotnie wzywał: "Nie lękajcie się!". Ludzie przestali się
lękać. I słowo stało się ciałem. Tak zapoczątkowane zostały wydarzenia, które
okazały się historyczne dla Polski, Europy, świata, dla narodów podbitych przez
"imperium zła". Berliński mur nie zawalił się sam z siebie – nawet jeżeli miało
to wymiar symboliczny w dziejach Europy.

Józef Szaniawski

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl