Cywilizacyjne wartości chrześcijaństwa

Umocnienie i głoszenie wiary świętej w zderzeniach z odmiennymi cywilizacjami
i wartościami wymaga m.in. ukazywania, co chrześcijaństwo, a co inne religie
i światopoglądy dają człowiekowi, co wniosły do cywilizacji ogólnoludzkiej
i do czego prowadzą świat.

Nauka, wiara i mity
Postępujący proces przenikania i mieszania się społeczności związanych z różnymi
cywilizacjami i tradycjami religijnymi powoduje zazwyczaj ostre konflikty,
prowadzi do ogólnego upadku kultury i jest groźny dla wszystkich uczestników.
W poprzednim artykule "Spotkanie wartości, cywilizacji i społeczności" ("Nasz
Dziennik", 18.04.2006 r.) zwróciłem uwagę, że podstawą różnic i konfliktów
cywilizacyjnych jest przede wszystkim ich odmienny stosunek do podstawowych
wartości człowieka.
Ojciec Święty Benedykt XVI jeszcze jako kardynał w swoich dawniejszych studiach
(J. Ratzinger "Europa. Jej podwaliny dzisiaj i jutro"; wyd. Jedność,
Kielce 2005, s. 74), zwracał uwagę, że chrześcijaństwo znalazło się obecnie
w podwójnej konfrontacji:
– z mentalnością agnostyczną, hedonizmem, agresywnym ateizmem i całą cywilizacją
śmierci,
– z duchowością islamu, hinduizmu, buddyzmu i innych.
Podkreśla, że dociekając głębszych wartości, trzeba:
– uznać ograniczenia rozumu i ograniczenia wiary oraz potrzebę ich wzajemnej
weryfikacji,
– podobnie uznać ograniczenia europejskiego nurtu chrześcijańskiego, a także
ateistycznego,
– uznać w ludzkim poznaniu komplementarność nauki i wiary.
Ksiądz kardynał wskazuje przy tym na formowanie się bardziej ujednoliconego
cywilizacyjnie światowego społeczeństwa areligijnego. Zwraca uwagę, że dawne
cywilizacje religijne w świecie opanowuje dziś agnostycyzm, mentalność techniczno-praktyczna
i zaślepienie dobrobytem. Towarzyszą temu trzy mity:
– postępu, wydajności, ekonomii,
– nauki, powiększającej poznanie,
– wolności, poszerzającej ludzkie możliwości. ("Europa. Jej podwaliny",
s. 59).

Spotkanie wartości
Gdy rozważamy obecną sytuację, wydaje się, że spotkanie chrześcijaństwa z człowiekiem
naszych czasów jest trudniejsze niż w starożytności.
Na ogół człowiek starożytny nie był ateistą, uznawał jakąś transcendencję i
był na nią otwarty, miał jednak o niej zupełnie fałszywe mniemanie. Ponadto
wykształcony człowiek "pełni czasów" Jezusa Chrystusa miał niezłe
pojęcie prawdy, dobra, piękna, prawa, wierności i kilka innych, bardzo ważnych.
Natomiast człowiek współczesny często zatracił już wyczucie i zainteresowanie
dla transcendencji, posługuje się zafałszowanymi podstawowymi pojęciami i odczuciami,
nie ma czasu i ochoty zastanawiać się nad problemami egzystencjalnymi i ucieka
w sztuczną rzeczywistość pracy i rozrywki. Inżynierowie dusz nowej, barbarzyńskiej
cywilizacji podsuwają mu atrakcyjne, naiwne ideologie, iluzje i mity, które
przyjmuje podświadomie i bezkrytycznie.
Poważne spotkanie, rozmowa i refleksja bywa łatwiejsza w sytuacjach krytycznych,
gdy opadają już iluzje, krzyczy realna rzeczywistość i problem egzystencjalny
jawi się w całej ostrości. Powinniśmy wykorzystywać takie sytuacje, ale także
stwarzać korzystne warunki do podejmowania tematyki egzystencjalnej, nie czekając
na sytuacje krytyczne. Dla części ludzi myślących jest to nadal problematyka
istotna oraz pozwalająca na rozbudzenie zainteresowania i dobrą rozmowę.
Różne mogą być okazje i tematy rozmów docierających do istotnych wartości cywilizacyjnych.
Niewątpliwie skuteczna obrona i gruntowanie wartości chrześcijańskich w spotkaniach
różnych cywilizacji i światopoglądów oraz w szerszej działalności edukacyjno-wychowawczej,
w kulturze oraz w codziennej konfrontacji z laickimi mediami, wymaga gotowych,
katolickich wyjaśnień dotyczących m.in. podstawowych mitów współczesności,
wymienionych powyżej przez kardynała J. Ratzingera.

Mit postępu i wydajności
W rozmowie dotyczącej "postępu" należy pytać o jego istotne cechy
i uwarunkowania. Obok niewątpliwych osiągnięć warto wskazać na rażącą jednostronność
postępu technicznego w stosunku do braku postępu moralnego oraz na utrzymywane
od stuleci zacofanie i zniszczenie wielu regionów świata, na obecność slumsów
obok dzielnic luksusu. Trzeba zwrócić uwagę, że ślepa idea postępu rodziła
straszliwe zło: walkę klas, czystki etniczne i praktyki eugeniczne, a dziś
zbrodnie prenatalne i eutanazję. W tym kontekście dobrze jest stawiać pytanie:
co postęp cywilizacyjny zawdzięcza chrześcijaństwu, a co do niego wniosły inne
religie i orientacje światopoglądowe.
Z naszej strony powinno zostać przygotowane kompetentne wskazanie tego, co
chrześcijaństwo dało cywilizacji europejskiej, co daje dzisiaj człowiekowi
i co obiecuje współczesnemu światu. Wydaje się, że w konfrontacji różnych religii,
tradycji duchowych oraz nowych prądów i światopoglądów, można wykazać przykładowo,
że chrześcijaństwo przyniosło światu oraz daje i obiecuje dziś:
– Uznanie równej godności każdego człowieka i wartości jego życia (od chwili
poczęcia do naturalnej śmierci).
– Uznanie równych praw każdego człowieka i wyzwolenie go z dyskryminacji rasowej,
kastowej i stanowej oraz z dyskryminacji ludzi chorych i niepełnosprawnych.
– Uznanie wielkiej godności małżeństwa i rodziny oraz wyzwolenie kobiet z poniżenia,
poddaństwa, wielożeństwa i izolacji domowej.
– Objawienie Boga miłosiernego, troskliwego i kochającego Ojca, dającego każdemu
człowiekowi miłość, pomoc i nadzieję.
– Wyzwolenie od fałszu złych bóstw, krwiożerczych i mściwych, od bałwochwalstwa,
od satanistów i czarnoksiężników.
– Wyzwolenie człowieka ku wolności, od fałszu przeznaczeń, fatalizmów i determinizmów
w życiu oraz od błędów reinkarnacji, przesądów i wróżb.
– Uznanie zdolności człowieka do obiektywnego, choć ograniczonego poznania
i celowego przekształcania rzeczywistości ziemskiej oraz poznania Boga Stwórcy.
– Uznanie harmonijnego ładu i jedności świata stworzonego przez Boga jedynego,
niezmiennego prawodawcy praw natury, stałych w czasie i w przestrzeni (co dało
logiczną podstawę do rozwoju nowożytnej nauki).
– Wyjaśnienie podstawowych problemów egzystencjalnych człowieka: sensu i celu
życia, cierpienia, ofiary i modlitwy, zła i dobra oraz śmierci.
– Objawienie najkrótszego i najdoskonalszego, uniwersalnego kodeksu etycznego
– Dekalogu, sformułowanego na piśmie i zapisanego w prawym sumieniu człowieka
oraz zgodnego z całością prawa naturalnego. ("Któryż naród wielki ma prawa
i nakazy tak sprawiedliwe, jak całe to Prawo" (Pwt 4, 8).
– Zachwyt nad wspaniałością i ładem świata, nad wielkością i dobrocią Boga
oraz radość z życia i nadzieję na przyszłe, jeszcze większe dobra.
– Wezwanie do pożytecznej pracy i realizacji dobra, do czynienia ładu, sprawiedliwości
i pokoju, realizacji miłości społecznej i przybliżania Królestwa Bożego.
– Ogólny kierunek humanizacji życia społecznego i rozwój kultury oraz nowożytnej
techniki, opartej na poznawaniu praw natury.
– Wezwanie do przebaczenia i miłości nieprzyjaciół, co jest warunkiem przerwania
błędnego koła nienawiści, zemsty i nieustannych wojen oraz budowania pokoju
na świecie.
Można zauważyć, że tam, gdzie chrześcijaństwo nie zakorzeniło się głębiej,
wiele z wymienionych wartości do dziś nie jest szerszym udziałem społecznym.
Również tam, gdzie chrześcijaństwo cofa się pod naporem wrogich ideologii i
światopoglądów, maleje społeczne znaczenie wskazanych wartości, a powracają
stare przesądy, fałsze, zniewalające wierzenia i struktury, sekty i wróżby,
chaos i przygnębienie oraz destrukcja życia rodzinnego i społecznego.

Mit nauki
Mit "nauki" łatwo skomentować w nawiązaniu do encyklik Jana Pawła
II: "Veritatis splendor" (1993) i "Fides et ratio" (1998).
Powyżej podano też stwierdzenie ks. kard. J. Ratzingera o komplementarności
nauki i wiary. Rozwój nauki istotnie wyróżnia cywilizację europejską i jej
osiągnięcia w służbie człowieka są niewątpliwe. Z punktu widzenia naukoznawstwa
trzeba jednak wskazywać na ograniczenia i słabości poznania naukowego. Można
tu wymienić tylko niektóre:
– Nauce brak naukowych podstaw jej uprawiania i rozwoju. Podstawowe założenia,
niezbędne nauce, tak zwane paradygmaty, przyjmowane są całkowicie apriorycznie,
jako postulaty badawcze. Jedynym logicznym uzasadnieniem jest ich użyteczność.
(Racjonalne uzasadnienie i wyjaśnienie tych paradygmatów daje jedynie chrześcijaństwo).
– Nauka nie bardzo potrafi sprawdzić i wyjaśnić, dlaczego prawa przyrody są
stałe w czasie i w przestrzeni.
– Nauki przyrodnicze ani laickie nauki humanistyczne nie dają i nie mogą dać
racjonalnych wyjaśnień i odpowiedzi na podstawowe pytania egzystencjalne człowieka
i ludzkości.
– Nauka nie potrafi wykreować życia z martwej materii ani naukowo wyjaśnić,
jak ono powstało. (Stara hipoteza o samoistnym, ewolucyjnym powstaniu i rozwoju
form życia nie została w ciągu 150 lat potwierdzona i straciła charakter naukowy).
Nie potrafi też uchronić żadnego indywidualnego życia przed śmiercią.
– Nauka nie potrafi w szerszym zakresie przewidywać przyszłości.
– W niektórych obszarach nauka oferuje jedynie przypuszczenia i hipotezy (niekiedy
błędnie prezentowane jako pewne stwierdzenia) oraz traci jednoznaczność (np.
prezentuje kilka równoległych opisów i teorii).
– Najbardziej intensywnie nauka jest rozwijana dla potrzeb wojny, a nie dla
budowania ładu i pokoju.
– Nauka oderwana od etyki jest sprzedajna, służy też często wyzyskowi i innym
niegodziwym celom.
– Nauka oderwana od kryteriów prawdy głosi także fałsze, a niekiedy nawet największe
bzdury.
(Szerzej na ten temat patrz m.in.: W. Bojarski, "Nauka a wiara wczoraj
i dziś" Wyd. Diecezjalne, Olsztyn 1990).

Mit wolności
Szczególnie ważny wydaje się mit "wolności". Dzisiejszy człowiek
chciałby być całkowicie wolnym i buntuje się przeciwko ograniczeniom etycznym.
Chciałby sam, jak Bóg, oceniać i decydować, co jest dobre, a co złe. Podanie
kompetentnego i zwięzłego wyjaśnienia tej kwestii wymaga znowu kwalifikacji
i autorytetu. Trzeba wykazać, że chrześcijańskie ukierunkowanie wolności człowieka
na realizację dobra jest też ukierunkowaniem na osobisty rozwój jednostki i
realizację dobra wspólnego. W istocie poszerza, a nie ogranicza wolność i sprawiedliwość,
ład i pokój, służy rozwojowi innych i całej cywilizacji. Przeciwnie, realizacja
zła degraduje wewnętrznie człowieka, stopniowo niszczy jego zdrowie psychiczne
i fizyczne, wprowadza dysharmonię w ładzie zewnętrznym, ogranicza dobro i wolność
innych, przyczynia się do destrukcji życia społecznego.
W moim rozumieniu, istotnym ograniczeniem ludzkiej wolności są prawa natury,
a nie przepisy sanitarne, znaki drogowe i mające podobny sens przykazania moralne.
Te przepisy, drogowe znaki ostrzegawcze i przykazania Dekalogu w podobny sposób
zabezpieczają, a nie ograniczają, wolność poszczególnego człowieka i innych
osób w społeczeństwie. Omijanie czy łamanie tych formalnych ograniczeń powoduje
zderzenie z fizyczną, fizjologiczną, psychiczną czy inną naturą człowieka i
świata oraz grozi realnym zmniejszeniem wolności własnej i cudzej. Z tego względu
zwalczanie ograniczeń moralnych jest tak samo szkodliwe i niebezpieczne jak
piractwo drogowe, chuligańskie niszczenie ostrzeżeń o możliwości porażenia
prądem elektrycznym czy anarchiczne zwalczanie obowiązkowych szczepień epidemiologicznych.
Skutki przekraczania zasad moralnych i gwałcenia praw natury są zawsze konkretne
i negatywne, ale mało kiedy ujawniają się natychmiast. Najczęściej są podobne
do skutków zanieczyszczania powietrza, które rozpraszają się i kumulują, aby
dopiero po pewnym czasie (zwykle poniewczasie) ukazać się w całej ostrości.
Mają naturę psychiczną, fizjologiczną, socjologiczną, fizyczną i ekologiczną.
Łamanie zasad moralnych nie poszerza wolności człowieka, a prowadzi do jej
ograniczenia i zniewolenia (w nałogu, słabości, uzależnieniu, zawiści itp.).
Natomiast realną i skuteczną drogą poszerzania naszej wolności oraz przekraczania
własnych ograniczeń jest praktykowanie cnót ewangelicznych i ich heroiczny
rozwój.
Można więc chyba stwierdzić (na podstawie badań w różnych dziedzinach współczesnej
nauki), że przykazania moralne zabezpieczają maksymalną wolność człowieka.
Zabezpieczają też prawdziwie humanistyczną drogę osobistego rozwoju i całego
życia przez niepewne, trudne i bliżej nieznane sytuacje. W nich, dzięki przestrzeganiu
zasad moralnych, dojrzewa i sprawdza się wielkość ludzkiego charakteru. Wyznaczają
one szlak głównego nurtu ludzkiego, szlachetnego porywu i owocnej ofiarności,
który omija mielizny i liczne, pozornie atrakcyjne zasadzki.

Budowa cywilizacji życia, miłości i nadziei
W społeczności rozpasania, zagubienia i walki z życiem słabego człowieka, Kościół
i świadkowie Ewangelii wprowadzają prawo moralne, szerszą świadomość i wolność
oraz chrześcijańską nadzieję i pokój. Ludzka działalność, pod kontrolą prawego
rozumu i Ewangelii, ukierunkowana na realizację dobra wspólnego, wprowadza
ład i wpisuje się w ogólny porządek natury z nadzieją skuteczności, pokonania "granic
wzrostu" oraz uniknięcia globalnych kataklizmów.
Osobiście uważam, że zlaicyzowana i zdemoralizowana Europa Zachodnia, a z nią
może i Polska, w dłuższym okresie czasu nie ma szans utrzymania się w konfrontacji
gospodarczej, cywilizacyjnej, a może i politycznej z wielkimi, dynamicznymi
państwami i cywilizacjami Azji. Jedyną szansą obrony Europy i jej cywilizacji
jest odrodzenie chrześcijaństwa i łacińskiej wspólnoty wolnych narodów, rozwijających
i propagujących współczesną chrześcijańską kulturę oraz uniwersalną cywilizację
życia, sprawiedliwości, rzeczywistej ogólnoludzkiej solidarności i pokoju.
Dzisiejsi rzecznicy poprawności politycznej i politycy, którzy forsują ateizację
i kosmopolityzm, propagują liberalizm i barbarzyńską cywilizację śmierci, działają
na szkodę wszystkich narodów Europy.
Potrzebne jest możliwie obiektywne i popularne przedstawianie stanowiska katolickiego
dotyczącego podstawowych wartości cywilizacyjnych oraz głównych mitów i wyzwań
współczesności. Potrzebne jest porównanie tego stanowiska z analogicznymi wartościami
innych religii, cywilizacji i orientacji światopoglądowych, proponowanych dzisiejszemu
człowiekowi. Potrzebne jest szukanie zbliżeń i wspólnej płaszczyzny, na której
byłoby możliwe pokojowe współistnienie ludzkości, także społeczności w naszym
kraju.
Powinniśmy wykazywać, że chrześcijaństwo, w oparciu o Ewangelię i uczciwą naukę,
inspiruje i buduje najbardziej uniwersalną i racjonalną cywilizację humanistyczną,
spełniającą pragnienia człowieka i nadzieje świata. Trzeba na ten temat organizować
wielostronne spotkania i dyskusje: najpierw na konferencjach naukowych i w
środowiskach akademickich, następnie w seminariach duchownych, wśród studentów
i organizacji młodzieżowych, a w końcu szerzej w duszpasterstwie i w szkołach.

prof.
dr hab. Włodzimierz Bojarski

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl