Chłodne przyjęcie Komorowskiego i Tuska

Uroczystości państwowe na wypełnionym po brzegi pl. Piłsudskiego w
Warszawie, sobota. Przepełnione bólem serca rodzin ofiar, które zginęły w
katastrofie. I poruszające przemówienie przyjaciela prezydenta Lecha
Kaczyńskiego – Macieja Łopińskiego, o ostatnich przygotowaniach do wylotu na
uroczystości upamiętniające 70. rocznicę ludobójstwa katyńskiego. Ani p.o.
prezydent Bronisław Komorowski, ani premier Donald Tusk nie zdobyli się na
choćby kilka osobistych wspomnień o prezydencie Lechu Kaczyńskim. Było to
czytelne dla wszystkich uczestników ceremonii. Być może dlatego do słów
rządzących odnieśli się z rzucającą się w oczy rezerwą.

Na pl. Piłsudskiego zgromadziły się rodziny ofiar katastrofy, przedstawiciele
najwyższych władz państwowych, wojska, policji, straży granicznej,
duchowieństwa, związki zawodowe, harcerze, związkowcy NSZZ „Solidarność” i
dziesiątki tysięcy Polaków przybyłych ze wszystkich zakątków Polski.
– Panie
Prezydencie, 10 kwietnia był Pan, tak jak każdego innego dnia, na służbie
Rzeczypospolitej, zmierzał Pan do Katynia, aby oddać hołd ofiarom ludobójczego
mordu sprzed 70 lat. Na tej drodze dosięgła Pana tragiczna śmierć – mówił z
wyraźnym wzruszeniem Maciej Łopiński, szef gabinetu politycznego prezydenta RP.
Jak powiedział, tego dnia Lech Kaczyński zaprosił najbliższych współpracowników
do Belwederu, gdzie opracowywał ostateczną wersję swojego wystąpienia, które
miał wygłosić w Katyniu. – Powiedziałeś nam wtedy, że prawda o Katyniu jest
fundamentem wolnej Rzeczypospolitej, tak jak katyńskie kłamstwo było fundamentem
PRL-u. Powiedziałeś też, że racje nie są rozłożone równo, między wszystkie
narody, że rację mają ci, którzy walczą o wolność – wspominał Maciej Łopiński.
Oklaski po jego przemówieniu długo nie milkły.
Żywą reakcję wywołały też
słowa przedstawicielki Rodzin Katyńskich. – „Jeśli zapomnę o nich, Ty, Boże na
niebie, zapomnij o mnie…”. Słowa tej z serca płynącej modlitwy szeptały
pokolenia Polaków. Słowa przestrogi przed zapomnieniem powtarzały osierocone
córki i pozbawieni ojców synowie, w epoce komunizmu traktowani jak obywatele
drugiej kategorii, na co dzień karani przez system za winy niepopełnione –
zaznaczyła Izabela Sariusz-Skąpska, córka zmarłego tragicznie prezesa Federacji
Rodzin Katyńskich Andrzeja Sariusza-Skąpskiego.
Nad placem górowało olbrzymie
płótno, na którym widniały czarno-białe fotografie wszystkich ofiar katastrofy.
W ich centrum stał biały krzyż. Zdjęcia Pary Prezydenckiej Marii i Lecha
Kaczyńskich były otoczone biało-czerwoną obwódką. Wyróżniały się też
transparenty z napisami: „Aby z tej śmierci wyrosło dobro” oraz „Prezydent się
nie lękał”.
– Przybyć tu było naszym obowiązkiem. Społeczeństwo najwyraźniej
się przebudziło, mimo że wielu podkreślało, iż w naszym Narodzie zatraciły się
te najważniejsze wartości. A jednak Bóg, Honor, Ojczyzna wciąż są na pierwszym
miejscu – powiedział „Naszemu Dziennikowi” Krzysztof Jaworowski, wójt gminy
Brańsk.
W samo południe zgromadzeni uczcili dwiema minutami ciszy pamięć 96
ofiar sobotniej katastrofy samolotowej pod Katyniem, odczytano nazwiska ofiar i
ich krótkie biogramy.
– W ostatnich dniach widzieliśmy Polskę wyciszoną i
skupioną. Chcielibyśmy, aby w imię tych, którzy tragicznie odeszli, ten nastrój
przekroczył dni żałoby. Bo pewnie będziemy się w przyszłości spierać nie raz.
Taka jest ludzka natura. Ci, którzy oddali swoje życie, też mieli różne poglądy
polityczne, odmienne polityczne rodowody. Śmierć ich połączyła – mówił marszałek
Sejmu Bronisław Komorowski, który po śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego
przejął obowiązki głowy państwa. Przemówienie to nie wywołało jednak żadnej
widocznej reakcji wśród zgromadzonych. Podobnie jak powściągliwie, jakby z
dystansem przyjęte wystąpienie premiera Donalda Tuska, który starał się
zadeklarować, aczkolwiek nader oględnie, kontynuowanie polityki zmarłego
tragicznie prezydenta Kaczyńskiego. – Musimy dalej ponieść ich marzenia i
ponieść ich nadzieje, to największa rzecz, jaką możemy im dzisiaj dać. Będziemy
pamiętać. Przed nami próba ciężkiej pracy, tak aby praca ofiar katastrofy nie
poszła na marne – mówił Tusk.
Politycy PiS nie wiążą jednak z tą wypowiedzią
większych nadziei. – Trudno sobie wyobrazić, by aż przez tak głęboką przemianę
przeszedł pan Tusk. Choć skala wydarzeń jest tak wielka, że nie chciałbym
niczego wykluczyć. Wystąpienie to należy raczej rozpatrywać w kontekście
przemówienia Komorowskiego, którego wydźwięk był dokładnie przeciwny. Może taka
polemika wskazuje na chęć podkreślenia własnej odmienności, zaprezentowania
siebie – zastanawia się poseł Antoni Macierewicz. Zdaniem prof. Włodzimierza
Marciniaka, kierownika Zakładu Porównawczych Badań Postsowieckich w Instytucie
Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk, deklaracje rządu powinny się
wyrazić szczególnie w zmianie polityki wschodniej. – Trzeba przypomnieć, jakie
było przesłanie prezydenta, które zatytułował „Wolność i Prawda”. Na tych dwóch
podstawowych wartościach powinna się kształtować obecna polityka rządu. Czy tak
się stanie? Czas pokaże. Czeka nas na pewno ciężka praca, która polegać powinna
na przemyśleniu polityki wschodniej. Chodzi o zdjęcie przez Kreml klauzuli
tajności z akt śledztwa katyńskiego i doprowadzenie do osądzenia zbrodni sprzed
70 lat, przerwania tej nienormalnej sytuacji, gdy przyznaje się, że zbrodnia
miała miejsce, ale nie wszczyna się żadnego postępowania sądowego. I tu jest
rola obecnego rządu – konkluduje prof. Marciniak.

Anna Ambroziak

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl