Minister Zdrojewski: Cavallucci pozostanie na swoim stanowisku
Fabio Cavallucci, który pozwolił na bluźnierczą ekspozycję w Centrum Sztuki Współczesnej pozostanie na stanowisku dyrektora placówki do końca kadencji – czyli do końca 2014 roku. Taką decyzję podjął minister kultury Bogdan Zdrojewski.
Jednocześnie, w pierwszej połowie bieżącego roku, minister rozpisze konkurs na nowego szefa CSW. Włoski kurator i krytyk sztuki Fabio Cavallucci objął swoje stanowisko w roku 2010. Jego natychmiastowej dymisji domagają się, m.in. pracowniczy centrum oraz posłowie PiS-u. Odwołania dyrektora chce także były wiceminister edukacji Mirosław Orzechowski, który złożył doniesienie do prokuratury ws. publicznego i odrażającego obrażania uczuć religijnych.
Chodzi o wystawę, na której wyświetlany był skandaliczny film Jacka Markiewicza „Adoracja”. Nagi mężczyzna profanował tam figurę Jezusa przybitego do krzyża, ocierając się o nią genitaliami. Swoją decyzją minister kultury stanął po stronie dyrektora CSW, a tym samym po stronie bluźnierstwa. – powiedział Mirosław Orzechowski.
– Tłumaczenie się kadencyjnością w przypadku takiego bluźnierstwa, tak ohydnego i zupełnie niewyobrażalnego, jest obrazem i świadectwem pana ministra. To jest jego dorobek, to jest jego zasługa i to jest jego wina. Ponosi pełną odpowiedzialność za podległą sobie placówkę, którą za nasze pieniądze utrzymuje w wysokiej gotowości, w renomowanym miejscu, po to, żeby dokonywano tam bluźnierstw przeciw Bogu za pieniądze Polaków. To jest skandal i myślę, że to jest delegacja oczywiście także do premiera Tuska, który powinien zrobić porządek na pokładzie, bo minister oczywiście uporczywie stawał po stronie tego bluźnierstwa – zaznaczył były wiceminister edukacji.Sprawą finansowania z budżetu państwa bluźnierczych ekspozycji zajmie się dziś sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu. Poprzednie posiedzenie komisji w tej sprawie zostało przerwane z powodu nieobecności ministra Bogdana Zdrojewskiego. Dzisiejsze posiedzenie rozpocznie się w południe. Transmisję przeprowadzi Radio Maryja i TV Trwam.
– Nie spodziewam się, niestety, niczego dobrego. Minister prawdopodobnie w ogóle nie przyjdzie na posiedzenie Komisji. Nawet gdyby przyszedł, stanie po stronie swoich decyzji, broniąc tego, by ta instytucja i jej podobne, będące w jego gestii, działały w takim nurcie. Możemy być tylko świadkami żałosnego widowiska: minister będzie bronił w jakiejś pokrętnej argumentacji tego, co tam się dzieje – a tam się dzieją rzeczy haniebne, które nie powinny mieć miejsca w państwowej, publicznej instytucji – ocenił Mirosław Orzechowski.RIRM